Śmierć artysty…
Umarł malarz artysta.
Talentem zachwycał miejscowych,
w podziw wprawiał przybysza.
Obrazy na płótnie
olejną farbą malował,
w ramy oprawiał,
dom nimi dekorował.
Niewiele z nich darował.
Rzadko ktoś kupował.
Raz nawet galerię
urządzić mieli
ale pomysł diabli wzięli.
Odchodząc do wieczności
sam nie zadecydował
o ich choć licznych losie.
Dobrze ktoś spostrzegł w porę,
że z upływem czasu
obrazy te wartość będą miały
i wpadli na genialny pomysł.
Wszystkie jak jeden
na strych powędrowały.
I tak leżały…leżały
aż się doczekały nowszych,
lepszych czasów.
Takich, że dziś po latach
ten pomysł chwalą.
Bo kiedykolwiek
potrzebują ram
to z obrazów tych ściągają!
– – – – –
Dobrze, że strychy mamy.
Chwilowo na nich
galerie sztuki urządzamy.
– – – – –