„…przebaczać wcale nie znaczy
godzić się na wszystko.”
Paulo Coelho
Nie obce nam
w ludzkiej społeczności
doświadczenie
doznawanej wrogości,
zazdrości,
nienawiści,
szukania okazji
by poniżyć,
sponiewierać,
skompromitować,
ośmieszyć
wobec innych
i tym się cieszyć,
że w imię
piastowanego urzędu
dba się o właściwe
funkcjonowanie
zespołu,
poprawnego wizerunku
przedsiębiorstwa,
firmy,
zakładu pracy,
wspólnoty.
Tak potraktowani
a wierzący
proszą Boga
o cierpliwość,
by spokojnie
wysłuchać te wszystkie
impertynencje,
a zranione ich serce
pomimo doznanych
upokorzeń
postępuje
zgodnie z nakazem
wiary,
ofiaruje za nich
modlitwę
z przebaczeniem.
To wcale nie znaczy,
że zgadza się
z treścią
wypowiedzi,
które są bajką
wymyśloną,
wyolbrzymionym
jakimś zdarzeniem,
że przyjmuje to
jako prawdę,
jako troskę
o dobro ludzi.
To nie znaczy,
że zapomni doznane
upokorzenie,
że wymaże
z pamięci.
W niej pozostanie
na zawsze,
jako blizna
po gwoździu
wbita w serce.
Będzie się modlił
codziennie,
by Bóg wybaczył
zadane
sercu cierpienie
i kiedyś przyszło
otrzeźwienie
z amoku władzy,
pierwszego krzesła,
sprawowanego urzędu,
bo trzeba będzie
wejść
do szeregu
i wtedy najczęściej
zmieniają miejsce
zamieszkania,
by nie spotykać
tych twarzy.
Ocenę
takiego
zachowania,
sprawowania władzy,
wykonywania
kierowniczej funkcji,
radzę pozostaw
Panu Bogu
przyjmując wszystko
w pokorze,
by dobrem zwyciężać zło
wierząc,
że przyjdzie czas
na sprawiedliwy
osąd
tak obrzydliwych
Bogu spraw,
które są zaprzeczeniem
podstawowego
przykazania miłości.
– – – – –