Zawsze
trzeba wiedzieć
kiedy kończy się
jakiś etap
w naszym życiu.
Jeżeli
uparcie chcemy
w nim tkwić dłużej
niż to konieczne,
tracimy radość
i szansę poznania tego,
co przed nami jeszcze.
Paulo Coelho
W kończącym się
okresie wielkanocnym
głośno o niebie,
które jest naszym celem,
przeznaczeniem.
Zmierzamy
ku niemu
drogą życia
przemierzając
dni
codzienne,
jasne, ciepłe,
w słońcu skąpane,
to szare,
pochmurne,
chłodne, zimne,
mgłą spowite.
Bywają dni
radosne i smutne,
przynoszące szczęście
i niepowodzenia,
dni sukcesu,
i niezadowolenia,
i dni choroby, cierpienia,
płaczu,
krzyku o pomoc
do Boga,
wyciągniętych rąk
ku niebu
z serdeczną prośbą,
by potem
za otrzymaną łaskę
wyśpiewać Stwórcy,
ABBA
pieśń dziękczynienia,
za iskierkę
nadziei
uzdrowienia,
uwolnienia,
ocalenia
od tego, co zagraża
zdrowiu,
jedności,
trwałości rodziny,
wierności
przysiędze małżeńskiej.
Bo droga
naszego życia
przebiega
z drugim,
lub obok człowieka,
kolegi, koleżanki,
sąsiada
z klatki,
z za parkanu,
z za ściany,
z bratem, z siostrą
z rodzicami,
a bycie
między ludźmi
spotyka się
z różnymi problemami.
Takich dni
w życiu wiele,
sytuacji krocie,
wydarzeń nieprzewidzianych
sporo,
nie zatrzymamy
upływającego czasu
ale to on
dla każdego z nas
przeżywany z wiarą
daje motywację
czynienia
dobra,
warunku zbawienia,
szczęścia
przez wieczność całą.
– – – – –