II Niedziela Zwykła B
J 1,35-42
„Oto Baranek Boży”

Najpiękniejszym w życiu
mieć przekonanie,
że spełniło się dobrze
swój obowiązek,
powierzone zadanie.
Taka radość była udziałem
Jana Chrzciciela.
Ochrzcił Chrystusa
w Jordanie.
Wskazując na Niego
wokół siebie zebranym
powiedział:
„Oto Baranek Boży”.
W ten sposób wskazał
na Mesjasza,
na Zbawiciela.
Nie smuci się z tego,
że wielu jego uczniów
pójdzie za Chrystusem
odchodząc od niego.
Zrobił wszystko,
co było jego powinnością,
jest szczęśliwym.
Mówimy o Nim „Święty”
bo wierzymy,
że za tak spełnione posłannictwo
Bóg nagrodził swego poprzednika,
szczęśliwą wiecznością.

– – – – –

Poniedziałek II Tydzień Zwykły
Mk 2,18-22
„Dlaczego?, Twoi uczniowie nie poszczą”?

Tak Chrystusa
faryzeusze zapytali
widząc,
że apostołowie
nakazanych postów
nie zachowywali.
Byli zgorszeni,
bo post
był wyrazem tęsknoty
za Mesjaszem,
a nie wiedzieli,
że danym im jest
cieszyć się czasem
Jego przyjścia
i widzieć Go
na własne oczy.
Obrazowego sposobu
wyjaśnienia
nie zrozumieli,
że goście weselni
nie mogą pościć
dopóki oblubieniec
wśród nich pozostaje.
Nawet nie przypuszczali,
że z Mesjaszem
mają do czynienia,
że czas się wypełnił
i skończyło się oczekiwanie.

– – – – –

Wtorek II Tydzień Zwykły
Mk 2,23-28
„Uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy”.

Można się dziwić,
że chodzącym z Chrystusem
głód doskwierał.
A może i dlatego,
że nigdy wcześniej
nie wiedzieli
dokąd iść zamierzał.
Bywało,
że w ostatniej chwili słyszeli
o celu wędrówki,
a w ich torbach
świeciły pustki,
i tak głód
ich zmusił,
że rwali kłosy.
Każdy w rękach
je gniótł,
wybierał ziarna,
łuski odrzucił.
Choć strawa to marna
to jednak chwilowo
sił dodawała.
I chyba za sprawką diabła
dostrzegli to faryzeusze
i z wymówkami,
że szabat tego zabrania.
Chrystus swych uczniów broni,
z ich opinią się nie zgadza.

– – – – –

Środa II Tydzień Zwykły
Mk 3,1-6
Uzdrowienie człowieka z uschłą ręką.

Szabat to dzień święty,
wyjątkowy.
Wolny od pracy,
by na modlitwę
było czasu więcej
i na biesiadowanie
w rodzinnym gronie.
Kto żyw szedł do synagogi,
dzieci, dorośli, starzy.
Składali ofiary,
wsłuchiwali się w czytanie
Ksiąg świętych
i do nich komentarzy.
Temu obowiązkowi
Chrystus był wierny.
A w ten szabat tak się zdarzy,
że skorzystał na tym człowiek z uschłą ręką,
u którego Chrystus dostrzega
cierpienie na twarzy.
Na oczach tłumu
każe mu stanąć na środku i rzuca pytanie:
„Co wolno w szabat uczynić”?
Choć wiedział, że Go faryzeusze śledzą,
pomimo szabatu chorego uzdrowił.
Wdzięczny Chrystusowi, sam uradowany
pokazuje innym uzdrowioną rękę.
A Faryzeusze będą radzić
jak Chrystusa się pozbyć, zgładzić.

– – – – –

Czwartek II Tydzień Zwykły
Mk 3,7-12
„Którzy, mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego”.

Z szybkością wiatru
rozeszła się wieść
o Chrystusie uzdrowicielu.
Kto mógł, to szedł,
leciał, biegł,
niektórych
trzeba było nieść.
Wszyscy chcieli
odzyskać zdrowie.
Chorych
było tak wielu,
że Chrystus
w końcu powie
by łódka
była w pogotowiu.
Taki był tłok,
istne ludzi mrowie.
Wszyscy się cisnęli
by być jak najbliżej Niego,
by go dotknąć.
Tylko jednego pragnęli,
zdrowia za wszelką cenę.
„Nawet duchy nieczyste
na Jego widok,
padały przed Nim i wołały:
„Ty jesteś Syn Boży”.
lecz On surowo im zabraniał,
żeby Go nie ujawniały”.

– – – – –

Piątek II Tydzień Zwykły
Mk 3,13-19
„I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli…”

Wiedział Chrystus,
że sam nie podoła
w spełnieniu zadania,
ale też tak miał
wyglądać początek
powstającego kościoła,
którego On będzie głową,
apostołowie jego filarami.
Dlatego Dwunastu
ich powoła.
Ewangelista napisze
z jakimi imionami,
byśmy ich lepiej poznali.
Zaznajomi też nas
z ich życiorysami.
To mężczyźni różniący się
wiekiem,
zawodem,
stanem.
Chrystus miał swoją metodę
i nam pozostanie pytaniem,
jakim trzeba być człowiekiem?
by zostać powołanym.
Ta metoda Chrystusa
okazała się sposobem dobrym
na powołanie ludzi,
z których każdy nauczał
i był świadkiem wiarygodnym.

– – – – –

Sobota II Tydzień Zwykły
Mk3,20-21
„Tłum się zbierał, tak, że posilić się nie mogli..”

Jeżeli ci zależy
by wykonać dobrze
powierzone zadanie,
konieczne jest
pełne zaangażowanie.
To wymaga poświęcenia.
Często kosztem
zasłużonego odpoczynku,
chwili wytchnienia.
Zapewne nigdy nie wnikasz
jak wiele pracy
może mieć kapłan
twój duszpasterz,
którego spotykasz
w kościele,
w szkole,
w kancelarii,
w służeniu drugim,
a ile ma dla siebie?
Wolne chwile,
które spędza na rozmowie,
czy z innymi przy stole.
Chciej uwierzyć,
że miewa sytuacje
podobną do tej
z dzisiejszej Ewangelii,
że nie ma czasu zjeść
spokojnie obiad czy kolację.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *