|
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego...
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
Łk 24,46-53 C
„…Potem wyprowadził ich ku Betanii podniósłszy ręce pobłogosławił ich. A kiedy
ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś
oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale
przebywali, wielbiąc i błogosławiąc Boga.”
Przychodzi w życiu
czas rozstania,
pożegnania,
powiedzenia bliskim
żegnajcie,
pa, pa,
do widzenia,
bywajcie,
do zobaczenia.
Jednym podasz rękę,
innych uściśniesz,
najbliższych przytulisz,
pocałujesz,
ręką pomachasz
i pójdziesz.
Kiedy już odejdziesz
serce się ściśnie,
sam będziesz,
bliskich zostawisz,
a ty zostaniesz
ze łzą w oku,
ze swymi myślami,
wspomnieniami,
rachunkiem sumienia
czy to, kim
i jakim byłeś,
co chciałeś
a co zrobiłeś,
co po sobie
pozostawiłeś,
było wykonaniem
zadania,
spełnieniem obowiązków,
nadziei
pokładanych w tobie.
pozostawieni to ocenią.
A ty,
na te pytania
musisz
odpowiedzieć sobie.
Trzydzieści trzy
lat życia
Chrystus miał za sobą,
trzy lata
publicznej działalności,
które dla uczniów
powołanych
były nauką
i szkołą.
Miał grono przyjaciół,
wielu wrogów.
że Synem Bożym był
wiary nie dawali,
nie pojęli.
jako Mesjasza
nie przyjęli,
Boga w nim
nie rozpoznali,
ukrzyżowali.
jednego nie
przewidzieli,
że zmartwychwstanie.
w to nie uwierzą,
temu faktowi
wiary nie dadzą
i w tym przekonaniu
trwają.
Chrystus
swych uczniów
do tego przekonywał
po wielekroć razy.
im się ukazywał
i namawiał,
by dotykając go
sprawdzili.
Zanim odejdzie,
zanim będzie w niebie,
że to naprawdę On,
ich mistrz,
nauczyciel,
Mesjasz,
Syn Boży,
w którego uwierzyli
i całe swe życie
Jemu zawierzyli.
Chrystus jako miejsce
swego rozstania
z uczniami,
wybierze gościnną Betanię.
nie chciał
by niewdzięczna Jerozolima
to widziała,
bo ona chciała
się go pozbyć.
tak jak proroków
zabijała,
tak Jego ukrzyżowała.
Z dala
od gwaru miejskiego,
a w ciszy
miejsca ustronnego
powie im to,
co zapowiadał.
już od was odchodzę,
idę do Ojca,
wszystkiego
najlepszego.
Nikomu z nich
ręki nie podał,
nie uścisnął,
nie poklepał,
nikogo czule
nie przytulił,
nikogo nie ucałował.
Ale swą boską ręką
błogosławił,
aby dobry Bóg
to sprawił,
a to było Jego serca
najważniejszym
życzeniem,
najgorętszym
pragnieniem
by dzieło,
które pozostawił
dzięki nim
się rozwijało,
szukających prawdy
dosięgało.
Swój kościół
uczniom powierzył.
ich wierze,
mądrości zawierzył.
a oni by łaską z Nim
zjednoczeni,
w wierze trwali.
Poszli w świat,
Jego przepowiadali.
o Nim swym życiem
świadczyli
i wiernymi
powołaniu zostali.
Dzień swego odejścia,
powrotu do Ojca
o którym mówił
swym uczniom
i zapowiadał
nastąpił,
został uniesiony do
nieba,
w n i e b o w s t ą p i
ł.
- - - - -
A ja
sobie myślę tak,
dobrze
zrobił Pan,
choć
wielką odwagę miał,
że dał
dowód
swej
wielkiej wiary w nas,
swe
boskie dzieło
powierzył
nam.
A my,
choć
doświadczamy,
osobistej
ludzkiej
słabości,
od świata
przeciwności,
na Jego
pomoc liczymy,
sił nie
szczędzimy
choć nam
plują w twarz,
psy na
nas wieszają,
to my
wierzymy
i ufamy,
że Chrystus
pan nasz,
da taki
pomyślny czas,
że do Boga
wrócą,
w Boga
uwierzą,
Boga
poznają,
swego Zbawiciela
pokochają.
- - - - -
A ja
sobie myślę tak,
dobrze
zrobił Pan,
że
poszedł do nieba
i wybrał
dobry czas.
Bo to,
co dziś w
jego ojczyźnie
widzi
każdy z nas,
wyciska
tylko łzy.
i znów
płakałby
nad Jerozolimą,
która swą
świętość zdeptała,
sieje
wokół śmierć,
nienawiścią
i wojną
opanowana.
- - - - -
A ja
sobie myślę tak,
dobrze
zrobił Pan,
że
poszedł do nieba.
nawet
dobrą radę mam.
Chryste,
nie
wracaj obecnie
w tamte
strony.
widziałbyś
ruiny,
rozwalone
domy
w Nazarecie
gdzie
uczyłeś się żyć,
dziś nie
miałbyś
gdzie się
skryć.
Już nie
ma rodzin,
w których
bywałeś,
przyjaciół,
których
spotykałeś,
nie
spotkasz już znajomych,
pomarli z
czasem,
zginęli,
bo w
wojnę zabrnęli.
Więc bądź
sobie
Panie w
niebie,
ale za
to,
że to
wszystko wiesz
i nad tym
co dzieje
się
w twojej
ojczyźnie
i w
świecie,
rzewnie
płaczesz też.
Nam
doświadczającym
przeciwności
daj
wiarę,
byśmy
zawsze
mogli
liczyć na Ciebie.
- - - - -
0 Comments
Posted on 19 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|