|
33 Tydzień Zwykły - poniedziałek
XXXIII Tydzień Zwykły - poniedziałek Ew Łk 18,35-43 Mt 20,29-30; Mk 10,46-52 – czwartek VIII „Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jakże inaczej by wyglądało życie człowieka, gdyby tak na co dzień cierpienie nie doskwierało. Dolegliwości nie dokuczały, choroby nie nawiedzały. Ale życie jest takie a nie inne. Towarzyszy mu, to wszystko o czym mówimy: człowiecza dola, ludzkie cierpienie. W tej rzeszy ludzi cierpiących, zawsze budziły i budzą współczucie dzieci, chore, cierpiące, niewinne, pomocy czekające, zdane we wszystkim tylko na innych. Nie zawsze ludziom cierpiącym, zostawionych samym sobie, mimo szczerej chęci, dobrych serc, życzliwości, można ulżyć w ich chorobie poza troską, okazywaną, pomocą, przysługą, poświęconym czasie bycia przy nich, uczynną miłością. Chorób tych lista przeogromna. Wystarczy spojrzeć wokół, nazwać je, określić, rzecz trudna, a czasem niepodobna, nawet próbując je sklasyfikować, wtedy musi się bardziej cierpiącemu pomóc w trosce o jego zdrowie, sprawność, życie ratować. Człowieka nawiedzają różne choroby, dotyczące ciała, duszy, kończyn, głowy. Dotyczą zmysłów, narzędzi ludzkiego ciała do kontaktu ze światem, jego postrzegania, dialogu, czucia, doznawania, komunikowania. Każdy jeden zmysł nieczynny zakłóca, paraliżuje życie człowieka. Świat dla niego staje się inny, poznawalność jego ograniczona, bo jakaś, choćby tylko jedna jego funkcja upośledzona, lub całkowicie wyłączona, chorobą uśpiona spycha człowieka na pobocze ludzkiego życia. A może na pobocze drogi, przy rowie, jak niewidomy Ewangelii, któremu nikt nie pomógł w chorobie. Ślepotą dotknięty zdany był tylko na siebie. Nawet gdy wołał o pomoc był odepchnięty. Aż krzyk rozpaczy owładnął niewidomym. słysząc o Chrystusie uzdrowicielu w pobliżu przechodzącym jego donośny głos był tak rozpaczliwy w brzmieniu, że Chrystus przystanął, swym wzrokiem w niego utkwionym „Co chcesz, abym ci uczynił,” rzucił pytanie; „Panie abym przejrzał”. Usłyszał: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Tak został uzdrowionym. Szczęśliwą i radosną dla niewidomego była ta chwila i taką na całe życie zostanie. - - - - - W nieszczęściu swym, w chorobie, Chrystusa przywołaj i wiarę miej, że ci ulży, z niej uzdrowi. - - - - - Choroba człowiekowi jest cierpieniem, bolesnym doświadczeniem. W niej poznaje swą bezsilność, a bliskich mu ku sobie miłość. - - - - -
0 Comments
Posted on 05 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|