|
24 Tydzień Zwykły - wtorek
XXIV Tydzień Zwykły - wtorek
Łk 7,11-17
„Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego
uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się
do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego, jedynego syna matki, a ta była
wdową.”
Jest takie powiedzenie
między nami:
„nieszczęścia
chodzą parami.”
Tego doświadczyła,
na sobie doznała
wdowa z Ewangelii i
mama.
Wcześnie owdowiała,
jej pociechą był syn
i tylko jego jedynego
miała.
Sama utrzymywała dom,
syna wychowywała,
żyjąc nadzieją, że on
będzie
jej podporą w
przyszłości,
oparciem, pomocą
w latach starości.
Tymczasem śmierć zawitała,
w dom weszła,
syna jej zabrała.
A ona, matka w
żałobnych szatach,
z bólu, smutku, płakała.
W drodze na cmentarz
kondukt żałobny Chrystus
dojrzał.
Zbliżył się
matkę pocieszył:
„nie
płacz”,
powiedział.
w oczy jej spojrzał,
dotknął mar,
za rękę ujął chłopca
powiedział:
„wstań”
i on wstał.
Na wszystkich
świadków wskrzeszenia
padł strach,
zrodziło się pytanie
z kim mają do
czynienia?
Gdybyś znalazł się
w podobnej w sytuacji
jak Chrystus z
apostołami,
na pewno byś
przystanął,
może byś i kogoś
zagadnął
kto to taki?
I bijąc się z myślami,
widząc tłum płaczący
chciałbyś i swoje współczucie
wyrazić.
Ból ukoić, biedzie
zaradzić.
Płaczącej matce,
której śmierć syna
ukradła,
ból i łzy wycisnęła,
z jedynej radości życia
odarła.
Miłość matczyną zagarnęła,
radość życia zgasiła,
smutek zostawiła.
Nie zrobisz tego
czego Chrystus dokonał.
Nie powiesz, wstań
zmarłemu
bo, on nie wstanie.
Nie zaradzisz wszystkiemu.
ale możesz okazać serce
i to zrób, pomóż na ile
cię stać.
bo wdowa samotną
zostaje.
A Chrystus zapewnił,
że takim On sam nagrodę
daje
i całą wieczność będzie
trwać.
- - - - -
Cierpienie, smutek i ból
łzy wyciskają.
Błogosławieni,
którzy je
bliźnim ocierają,
płaczą, z
płaczącymi.
- - - - -
0 Comments
Posted on 03 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|