|
9 Tydzień Zwykły - piątek
IX Tydzień Zwykły - piątek
Mk 12.35-37
„Jezus nauczając w świątyni zapytał: „Jak mogą twierdzić uczeni w Piśmie, że Mesjasz jest synem Dawida? Wszak
sam Dawid mówi w Duchu Świętym: „Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej…”
Sam Dawid nazywa Go Panem, skądże jest więc tylko Jego synem?”
Masz swych przodków,
swe korzenie.
Znasz swe pochodzenie.
Jeśli twój ród nie z
herbem,
nie z nazwiskiem szlacheckim,
tym się nie martw,
we współczesnej opinii
ludzi,
to nie najważniejsze
i nie wszystkim.
Bo o tym kim jesteś sam
decydujesz.
Swoją wartością wewnętrzną
i tym, jak postępujesz.
Tak dziś
patrzymy na człowieka.
Nie ważne miejsce
urodzenia,
nie ważne rodowody,
liczy się dobroć,
wykształcenie, wiedza,
i to, w jaki sposób
z tego sam korzysta
i drugich obdziela.
To nie znaczy,
że w przeszłości tak
było.
Od historyków wiemy
co znaczyło rodowe
nazwisko,
jak wielką rolę w życiu
odgrywało pochodzenie.
Nawet mówiono o krwi
błękitnej
w żyłach płynącej,
mając na myśli szlachectwo,
tak było w cenie.
Dlatego pewne urzędy,
wysokie stanowiska,
godności państwowe,
tytuły kościelne,
były uzależnione
od znanego nazwiska.
Tak było,
tego nikt zmieniać nie
miał odwagi.
tego zwyczaju nie
burzył.
Nie próbował protestować.
bo się nie łudził,
że wpływu nie ma i musi
tolerować.
Bo pochodzenie,
było czymś ważniejszym
niż postępowanie.
Istniało przekonanie,
by być kimś w
społeczności,
coś znaczyć, wpływ
wywierać,
być słuchanym, szanowanym,
mieć coś do
powiedzenia,
trzeba rodowodem się
wykazać,
metryką pochodzenia.
Nie będę się upierał,
że Żydzi to wymyślili.
Raczej małpowali
co ówczesny świat im
sprezentował.
Jeżeli chcesz coś
znaczyć,
głośno mówić, głos
zabierać,
publicznie dyskutować,
to najpierw powiedz
z jakiego jesteś rodu,
by cię lud szanował.
Tak też uczeni w Piśmie
długo dyskutowali
o pochodzeniu Mesjasza.
bo czytali w Księgach
świętych,
że będzie pochodził
z królewskiego rodu
Dawida.
Było im to potrzebne.
by wówczas kiedy się
zjawi,
swym autorytetem,
znaczącym rodowodem,
mógł stanąć na czele
i kierować narodem.
Jeden,
zasadniczy błąd popełnili
w swym rozumowaniu.
Czekali, na Mesjasza
jako króla, wodza,
przywódcę politycznego,
a nie, zdanego na łaskę
innych
nauczyciela, tułacza, bezdomnego,
wchodzącego w kolizję
z arcykapłanami, faryzeuszami,
że jest Synem Bożym,
o sobie mówiącego.
Chcieli,
by tak jak Dawid, ojciec
rodu,
z wrogami się
rozprawił.
A wtedy każdy
pobożny Żyd przyzna,
że proroctwa się
spełniły.
Czas się wypełnił
i Mesjasz już się
zjawił.
Ich marzenie o Mesjaszu,
nadzieje, że rozprawi
się z rzymianami
się nie spełniły.
Jezusa z Nazaretu
jako Syna Bożego nie
przyjęli.
Mesjasza,
na którego czekali odrzucili.
- - - - -
0 Comments
Posted on 29 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|