13 Niedziela Zwykła A
Mt 10,37-42
„Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.”
Radykalne i wymagające
są żądania Chrystusa
wobec każdego
powołanego
swego ucznia.
Miłość do swej matki,
do swego ojca,
rodziny,
przyjaciół,
znajomych
jest szlachetna,
poprawna i dobra.
Ale może zaistnieć sytuacja,
że na co dzień
w którąś z nich zaangażowanie
pułapką się stanie
i ograniczy powierzone
do wykonania zadanie,
i przez to miana ucznia Chrystusa
nie będziesz godzien.
Lepiej to zrozumiesz
jeżeli pamiętać będziesz,
że drogi do wysokich celów
są zawsze trudne.
– – – – –
13 Tydzień zwykły – poniedziałek
Mt 8,12-22
„Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: „Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz.”
Pełen podziwu
wobec Chrystusa
był uczony w Piśmie
chcący należeć
do uczniów grona.
Ku swemu zdumieniu
nie usłyszał zaproszenia,
a słowa
o trudnych
warunkach życia
wymagających ofiary,
wyrzeczenia,
poświęcenia.
hartu ducha.
Wielu było,
jest i będzie
zafascynowanych
osobą Chrystusa,
pracą kapłańską,
duszpasterską,
posłannictwem apostoła,
ale muszą zrozumieć
tę podstawą prawdę,
że do niej Chrystus musi sam powołać.
– – – – –
13 Tydzień Zwykły – wtorek
Mt 8,23-27
„Czemu bojaźliwie jesteście, małej wiary?” Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru i nastała głęboka cisza.”
Tak wielki strach
opanował apostołów
w czasie burzy
na jeziorze,
że na ten moment
zapomnieli,
że między sobą mają
śpiącego Chrystusa w łodzi.
W zagrożeniu życia
zrozumieli,
że ratunku szukać
trzeba u Mistrza.
Zbudzony
był zdziwiony,
nie wielkością fali,
siłą wiatru,
ale brakiem wiary
swych uczniów.
Być może,
podobna sytuacja
powtarza się w Twym życiu,
jeśli doświadczasz przeciwności
a trwasz w łasce Chrystusa
i zapominasz o Jego bliskości.
– – – – –
13 Tydzień Zwykły – środa
Mt 8,28-34
„Wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą.”
Wśród rozlicznych szaleństw
współczesnego świata
poczesne miejsce
ma kult szatana.
Jemu jako swemu panu
cześć oddają,
obrzędami
i ofiarami
hołd składają.
Słysząc o ich
makabrycznych dokonaniach
można mówić o fakcie
autentycznego opętania.
Jest ono również udziałem
niewierzących w szatana,
którzy owładnięci żądzą,
namiętnością,
nie panując nad swymi
grzesznymi upodobaniami
postępują
wbrew zasadom moralnym
z diabelską przewrotnością.
Jedyną siłą do walki ze złym duchem
jest więź z Chrystusem.
– – – – –
13 Tydzień Zwykły – czwartek
Mt 9,1-8
„I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: „Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy.”
Litość budzi
człowiek sparaliżowany,
by życie utrzymać
na łaskę drugich jest zdany.
Widok bezradności
współczucie rodzi,
i jego szczęściem
w nieszczęściu,
każdy, który w potrzebie
z pomocą przychodzi.
Chrystus dziś uczy,
że na dotkliwszą chorobę
i dusza cierpi.
Niewidzialna przez drugich,
lekceważona,
niszczy z Bogiem więzi,
poważna do zbawienia przeszkoda.
Chrystus tę prawdę podkreśla
mając paralityka przed sobą.
Najpierw odpuszcza mu grzechy
i dopiero po tym zdrowie przywraca,
tak przywrócone zdrowie duszy i ciała
stało się wiary nagrodą.
– – – – –
13 Tydzień Zwykły – piątek
Mt 9,9-13
„Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.”
Tymi słowami
zareagował Chrystus
na zarzut faryzeuszy
podczas przyjęcia wydanego
przez nowo powołanego
Mateusza,
na apostoła,
że jada z celnikami
i grzesznikami.
Faryzeusze oceniają Chrystusa
zgodnie z kryteriami obyczajowymi
wypada, nie wypada.
Ale dla Chrystusa
kimś ważniejszym
od norm jest człowiek
i na nim jest skupiona
Jego uwaga.
Spieszy z pomocą
cierpiącemu,
choremu,
grzesznemu.
Ich swą miłością ogarnia
i „na odpuszczenie grzechów”
Jego Krew będzie zostanie przelana.
– – – – –
13 Tydzień zwykły – sobota
Mt 9,14-17
„Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody
jest z nimi?”
Jezus jest świadomy,
że Jego przebywanie
pośród swych uczniów
jest czasowo ograniczony.
To nadaje tempo Jego posłannictwu,
posłudze chorym,
nauczaniu.
Powołani uczniowie
dzieląc z Nim swe życie
z podziwem patrzyli
na swego Mistrza
uczestnicząc we wszystkim,
co dzięki Niemu się działo.
A było tego tak wiele,
że naoczny świadek Jego życia
w Ewangelii napisze,
że nie sposób to wszystko spisać.
Był to czas wyjątkowy.
Chrystus porówna go do godów weselnych
na których On sam jest oblubieńcem.
Wiara uczniów w Chrystusa jako Mesjasza
jest powodem ich radości
i to ona sprawia,
że nie muszą jak faryzeusze pościć.
– – – – –
Sobota XIII Tydzień Zwykły (2)
Mt 9,14-17
„Przyjdzie czas postu…”
Radość nowożeńców
innym się udziela.
Rodzinie,
krewnym,
przyjaciołom.
Dają jej dowód
w dniu ich zaślubin,
w dzień wesela.
Jego uczestnicy
z życzeniami pomyślności,
szczęścia, powodzenia,
korzystają z gościnności,
z zaproszenia.
Toasty się skończą,
śpiewy ustaną,
goście się rozejdą
syci i zadowoleni.
Nowożeńcy
sami zostaną.
Wyczerpał się
róg obfitości
pokarmów,
trunków,
napojów,
tańców,
zabawy.
Każdy z zaproszonych
miejscowych
i przyjezdnych gości
z szumem w głowie
pójdzie do domu.
Życie powróci
do normalności,
wspomnienia pozostaną.
Przyjdą szare dni,
codzienny trud
wymagający poświęcenia.
Nowożeńcy
ślubny strój
zamienią
na roboczy,
bo czeka na nich
pracy znój
i wypełniania
nakazów
wyznawanej wiary,
a w tym również
obowiązek poszczenia.
P.S.
Znam takich,
którzy we dwoje
postanowili
na pamiątkę
zostawić sobie
ślubną suknię,
garnitur.
Zabezpieczone
przeźroczystym
pokrowcem
w szafie trzymają.
Kiedy na sprzeczkę,
kłótnię się zanosi
świadomie
na nie spozierają.
Wiesz,
dlaczego to robią?
W tamte dni
zauroczenia sobą,
gorących serc
z miłości, bez ale,
pamięcią wybiegają.
I wierz mi,
to im pomaga.
Bo w zgodzie,
wierności, miłości,
już lata trwają.
W każdą rocznicę
swego ślubu
te stroje wyciągają,
stają przed lustrem
nie w nich,
tylko z nimi w ręku
i z łezką w oku
swój szczupły
wygląd wspominają.
Ale wiedz,
nie można matką być
z widokiem dziewczęcia.
Nie można ojcem być
z rumieńcem młodzieńca.
Tym się nie zamartwiają,
bo radością ich dzieci,
które w miłości poczęli
i które kochają.
– – – – –