Święto NMP Matki Kościoła A
Poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego
J 2,1-11
„W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. Kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Matka Jezusa powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.

Matka życie ci dała.
O tobie marzyła,
ciebie pragnęła,
ciebie pokochała.

Jej wszystko zawdzięczasz.
Początek swego rozwoju
pod matczynym sercem,
choć tego,
jak i swego niemowlęctwa
nie pamiętasz.

Dzięki niej mogłeś przeżyć
najtrudniejszy okres życia.
Ona cię zawsze
blisko siebie miała.
Na jej rękach do niej przytulony
byłeś najbezpieczniejszy.

Twe dzieciństwo
w jej zasięgu przebiegało.
Nawet wtedy, gdy nogi
służyć ci zaczęły
i sam przekraczałeś
domu progi,
oka z niej nie spuszczałeś,
a przy potknięciu
na jej rękach się znajdywałeś.

Bliskość matki
bezpieczeństwo ci dawało,
matkę natomiast zmuszało
do stałej troski,
nad tobą czuwania
przez cały czas twego dorastania.

Wtedy poznajesz
czym matka jest dla ciebie.
Wtedy matka poznaje
czego można po tobie
się spodziewać
i czego można oczekiwać,
żądać od ciebie.
Wiedza ta
towarzyszyć będzie twojej matce
przez całe twe życie.
I gdy zajdzie potrzeba
zawsze chętnie
zwróci się o pomoc,
bo zna ciebie
i z doświadczenia wie,
że przez twoją bliskość z nią,
przez wychowanie,
zawsze może liczyć
na swe dziecko,
na ciebie.

To wszystko wiedziała
Matka Jezusa.
I całkiem słusznie oczekiwała,
że prośba jej
zostanie wysłuchana.

Tak się stało
w Kanie Galilejskiej.
Chrystus cudu dokonał,
bo świadom był,
że życie mu dała.
Pod jej sercem się rozwijał,
w Jej macierzyńskim łonie
się kształtował.

Nie mógł Matce odmówić,
bo Mu ufała.
Maryja Synowi zawierzyła,
czego oczekiwać może,
wiedziała.

Przebieg wesela
nie zakłócił brak wina.
Ona jedyna
spostrzegawczą
w porę się okazała.
Wstawiła się u Syna,
prośba Jej została wysłuchana.

Patrz
na Jej zawierzenie
swemu Synowi.
    Tego chce nauczyć ciebie.
Byś zwracał się ku Chrystusowi
nie tylko wtedy,
gdy bieda przyciśnie
i będziesz w potrzebie,
ale i wtedy,
gdy szczęście ci sprzyja.
Byś czynił zawsze to,
czego Chrystus
oczekuje od ciebie.

– – – – –

Swą mamę masz,
a ona ma ciebie.
Dając ci życie
dała cząstkę siebie.

Pod jej sercem
kształtów nabierałeś,
na jej rękach
bezpiecznym byłeś,
obok niej dorastałeś.

Ty ją znasz,
ona ciebie zna.
W niej zawsze
oparcie masz.
Mama z ciebie
niech radość, pociechę,
pomoc, zawsze ma,
gdy będzie
sama w potrzebie.

Zrób to,
o co poprosi ciebie.
Coś dla kogoś,
nie dla siebie.
I świadomość miej,
że z tą prośbą
idzie do ciebie
bo wie,
żeś jej dzieckiem
i nie odmówisz jej.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *