11 Niedziela Zwykła C
Łk 7,36-8,3
„…zaprosił Go do siebie.”

Obyczaj
to piękny,
polecenia godny,
gdy chce się z kimś
bliżej zapoznać,
zaprosić do domu,
usiąść przy stole,
poczęstować
czym chata bogata,
z bliska
patrząc na sobie
podjąć rozmowę.

Korzyść
będzie obopólna,
bo tak zapraszający
jak i zaproszony
pozna zainteresowania
drugiej strony,
poglądy na życie,
na bieżące sprawy,
ostatnie głośne
wydarzenia
i być może
te trudniejsze,
dotyczące wiary.

Owoce bywają
przedziwne,
pryska uprzedzenie,
mylne
o rozmówcy zdanie,
wyjaśniają się
podejrzenia,
poznaje się
sposób myślenia,
i można tez zadać
nurtujące
pytanie.

Takie zamierzenia
wobec Nauczyciela
z Nazaretu
miał faryzeusz Szymon
zapraszając Chrystusa
do swego domu.
Jeszcze dobrze
nie rozsiedli się
u stołu,
rozmowy nie nabrały
toku,
nie padły z ust Szymona
najważniejsze
dla niego pytania,
a wszystkie zamierzenia
prysły
jak bańka mydlana.

Niespodziewanie
weszła kobieta,
która pobożną
nie była,
przeciwnie,
gospodarz
jak i inni wiedzieli,
że prowadzi
życie grzeszne
w mieście.
Przyniosła
olejek alabastrowy,
nim oblewała
nogi Chrystusa,
wycierając włosami,
całowała
i płakała.
Wszyscy oniemieli.

Gospodarz domu
bił się z myślami,
przecież
uważano Chrystusa
za proroka.
Gdyby takim był,
wiedziałby,
kim jest ta,
która do jego domu
cichaczem się wdarła
i tak dziwnie
się zachowała.
Odważyła się na coś,
co było w domu
faryzeusza
nie do pomyślenia.

Chrystus
poznał napór myśli
w głowie gospodarza.
Rozładowuje napięcie
od pytania.
Jeżeli dwóm dłużnikom
darowano dług,
to który z nich
zdobędzie się
na większą miłość
wobec wierzyciela ?
Odpowiedział mądrze.
Ten, któremu
więcej darowano.

Tak Chrystus
osiągnął cel.
Wtedy powiedział mu :
wszedłem
do twego domu
zaproszony,
nie podałeś mi wody
do obmycia nóg,
nie dałeś mi
pocałunku,
nie namaściłeś
mi głowy.
A ta kobieta
wszystko to
za ciebie zrobiła.
Był zawstydzony.

Ale to,
co usłyszał
z ust Chrystusa,
że grzechy tej kobiety
mimo,
że ich wiele
są jej odpuszczone,
bo dała dowód
swej wielkiej miłości.
był zdziwiony.
Pozostał z pytaniem,
Kim Chrystus jest,
że nawet odpuszcza
grzechy?
Nie znał odpowiedzi,
nie znalazł
rozwiązania,
pomimo,
że słyszał to słowo
z ust Chrystusa
powiedziane do kobiety,
a ono brzmi :
wiara.

Korzyść
z zaproszenia Chrystusa
była obopólna.
Faryzeusz
był świadkiem,
szczerego żalu,
nawrócenia.
Chrystus
ukazał mu potęgę
wiary,
moc zbawczą
łaski.
Dał mu okazję
do myślenia.

– – – – –

Korzystając u kogoś z gościny,
wykaż się taktem,
by rozstanie z gospodarzem
nie było powodem jego kwaśnej miny.

– – – – –

Poniedziałek XI Tydzień Zwykły
Mt 5,38-42
„Daj temu, kto cię prosi…”

Dzwonią, pukają,
na ulicach wystają,
rękę wyciągają
prosząc o wsparcie,
o coś do jedzenia,
o pieniądze na życie,
na lekarstwa dla siebie,
dla dzieci,
na zapłacenie rachunków
związanych z mieszkaniem.
Patrzysz im w oczy,
na ich smutne twarze
i pytasz siebie czy to prawda?
czy tylko jedno więcej naciąganie?
Dlatego się zastanawiasz,
bo pamiętasz słowa Chrystusa:
„Daj temu, kto cię prosi…”
Masz problem do rozwiązania
by naprawdę potrzebującemu nie odmówić.
Wsparcie jest okazaniem miłosierdzia
wobec potrzebującego,
jest nakazem Chrystusa.
W dzień Sądu Ostatecznego będziesz
rozliczany z niego.
Ale roztropność mówi,
że bezpieczniej pomagać
przez wiarygodne instytucje,
by pomoc doszła do biednego.

– – – – –

Wtorek XI Tydzień Zwykły
Mt 5,43-48
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół.”

By człowiek mógł szczerze
o sobie powiedzieć,
że jest wierzącym,
to nie wystarczy
powoływać się na to,
że jest się ochrzczonym w kościele.
Ale nakazy wiary,
Przykazania Boże
trzeba zachować,
bo dopiero wierność im
jest jej sprawdzianem
i jej autentyczność
potwierdzić może.
Dzisiaj Chrystus proponuje
test wiary.
„Miłujcie nieprzyjaciół waszych
i módlcie się za tych, którzy was prześladują.”
Wiem, co czujesz
wobec krzywdzących,
posądzających,
nieuczciwych.
A jako człowiek wierzący
masz ich wszystkich miłować.
To znaczy żadnego odwetu
nie wolno ci stosować,
musisz wybaczyć,
darować i modlić się za nich.
By być wierzącym, tak trzeba postępować.

– – – – –

Środa XI Tydzień Zwykły
Mt 6,1-6.16-18
„Strzeżcie się…”

Człowieka wierzącego poznasz
po jego sposobie postępowania.
Bo w życiu codziennym
zachowując Boże Przykazania
chcąc nie chcąc,
uzewnętrznia swe przekonania.
A kim jest?
Inni wiedzą z jego zachowania.
Widzą go w kościele,
wiedzą o jego zaangażowaniach.
Jego postawa jest poprawna.
Jest praktykującym.
Bo wiara czynów wymaga.
Jeżeli ich nie ma jest martwa.
Ale warunkiem,
by wszystkie akty jako nakaz wiary
były zasługujące,
muszą być wynikiem motywacji
z niej wypływającej.
Czyli całe jego postępowanie,
życie w rodzinie, w społeczeństwie
ma być nacechowane wiarą,
którą wyznaje.
Zna Chrystusa ostrzeżenie:
„Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych
nie wykonywali przed ludźmi po to,
aby was widzieli.”
Dlatego wobec Boga postępuje szczerze.

– – – – –

Czwartek XI Tydzień Zwykły
Mt 6,7-15
„Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie.”

Modlitwa jest potrzebą serca
człowieka wierzącego.
Chwilą rozmowy,
czasem spotkania,
przestawania sam na sam z Bogiem.
Do tego nie potrzebuje wielu słów,
a trochę czasu,
skupienia,
by wyrazić Bogu
swe uwielbienie,
dziękczynienie,
prośbę o przebaczenie
za przewinienia
i serdeczne życzenie,
by wejrzał Bóg
łaskawym okiem
na potrzeby duszy i ciała
tak osobiste,
jak i osób polecanych
użyczając łask i darów
okazał swe miłosierdzie.
Nie potrzebuje do tego
wyszukanych słów,
tekstów zapożyczonych.
Wdzięczny Chrystusowi
za modlitwę „Ojcze Nasz”,
której nauczył swych uczniów,
powtarza ją niezmiennie.

– – – – –

Piątek XI Tydzień Zwykły
Mt 6,19-23
„Gromadźcie sobie skarby w niebie…”

Życie
Ma swoje uwarunkowania.
By przeżyć je dobrze i mądrze
wymaga
określonego światopoglądu,
należnej wiedzy,
pracy
z nią zgodnej,
zapłaty
za nią godnej
by zaspokoić
życiowe potrzeby,
mieć środki wystarczające
utrzymania.
I czasem się zdarza
pod wpływem pokusy,
że człowieka opanuje żądza
bogacenia się,
jak najwięcej dóbr posiadania.
Chrystus ostrzega wierzących:
„Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi,
gdzie mól i rdza niszczą
i gdzie złodzieje włamują się i kradną.
Gromadźcie sobie skarby w niebie.”
Czym one są dla wierzącego?
To jego zasługi za życie wiarą,
za wierność Bogu i Jego Przykazaniom,
za miłość i miłosierdzie wobec bliźniego.

– – – – –

Sobota XI Tydzień Zwykły
Mt 6,24-34
„Nie troszczcie się zbytnio…”

Jako człowiek dorosły
wiele spraw masz głowie.
Troska o utrzymanie
wypełnia ci czas,
by na nie zarobić,
mógł żyć godnie
i dobre warunki
zagwarantować rodzinie.
A to pochłania,
daje zmęczenie
i biada,
jeżeli będąc wierzącym
zapomnisz o tym,
co w życiu najważniejsze,
i wymogi wiary
zejdą na dalszy plan,
tak, że sumienie wyrzucać ci będzie zaniedbania.
To już znak,
że źle się dzieje.
Bo troska o codzienne sprawy jest większa,
niż o zbawienie.
Chrystus przestrzega:
„Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie:
co będziemy jeść? co będziemy pić?
Bo o to wszystko poganie zabiegają.”
Czyli będąc wierzącym tak masz żyć
by troski doczesne z życiem związane
nie przesłoniły ci nieba.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *