10 Niedziela Zwykła C
Łk 7,11-17
„Na jej widok Pan użalił się…nie płacz..”

Mamę
swą kochasz najbardziej,
najgoręcej,
bo dała ci
życie,
z czego cieszysz się
najwięcej.
Była ci pierwszą
osobą
na tym świecie
okazującą
ci serce.

Zapewne, dlatego,
że w niej
kształtów
nabierałeś,
kiedy Stwórca
tkał nić
twego życia,
a z chwilą
gdy światło ujrzałeś
wzięła cię
w swe ręce
troszcząc się
o twe zdrowie,
karmiła, pieściła
zapewniając ci
bezpieczeństwo,
dobre warunki
życia.

Cieszy się
twym rozwojem,
żywością ruchów,
każdym
głosem wydanym.
wzrastaniem,
nabieraniem ciała,
pierwszym
wypowiedzianym słowem,
mama.

Rozwijasz się
na jej oczach,
ku jej radości,
niepokoi ją
każde kichnięcie,
chrypka, kaszel,
gorączka,
ból głowy.
Czuwa nad tobą,
bo jesteś jej
jej cząstką,
z niej masz
swe życie.

Ogromnym
jej bólem,
raną jej serca,
śmierć ojca dziecka,
swego męża.
Sama
musi podołać
w utrzymaniu domu,
wychowaniu syna.
musi
zdobyć się
na tyle sił ducha,
by sprostać
życiowemu wyzwaniu
bycia wdową.

Kojącym
ból jest syn
dorastający,
w nim jej nadzieja,
że będzie jej podporą,
pomocą
w codziennych trudach,
i cieszy się
z każdego gestu
z jego strony
rozumiejącego
swych zobowiązań
jako syna.

I przyszedł
dla matki
dzień najczarniejszy
w jej życiu,
ten który był
jej nadzieją,
oddał
ostatnie tchnienie,
śmierć
jej jedynego syna
przerwała czas
jego życia.

Idzie smutna
płacząc
w orszaku pogrzebowym
i wychodząc
z bram miasta Naim
z naprzeciwka
szedł Chrystus
z uczniami
i dojrzał ją,
matkę, wdowę
płaczącą.
Zbliżając się do niej
powiedział
„Nie płacz”.
Podszedł
do niesionego na marach
syna
i powiedział :
„Młodzieńcze
tobie mówię wstań.”
A on usiadł,
zaczął mówić
i oddał go jego matce.

Zdumienie,
zdziwienie,
ogarnęło wszystkich
świadków
tego cudownego zdarzenia.
Syn żywy
i zdrowy
matce przywrócony,
cieszy się życiem,
by być jej podporą,
na dalsze jej lata.

Nie wiem
jak Chrystusowi
za wskrzeszenie syna
podziękowała,
domyślam się tylko,
że była to wiara
w Chrystusa
jako Mesjasza,
w której do końca
swego życia
wytrwała.

– – – – –

Szczęściem jest w życiu
Chrystusa spotkać,
bo smutek można zażegnać,
i przestanie się płakać.

– – – – –

Poniedziałek X Tydzień Zwykły
Mt 5,1-12
„Błogosławieni ubodzy…cisi…czystego serca..”

Człowieka pragnieniem być szczęśliwym.
Czeka na to,
jak na gwiazdkę z nieba z utęsknieniem.
Upatruje go w bogactwie, dostatku,
radości,
zadowoleniu,
w poszanowaniu od drugich,
życia bez wrogów,
przeciwności.
Tak szczęścia nie widzi
człowiek wierzący,
bo wie w czym Chrystus go upatruje.
Jako Jego wyznawca
nie tylko Go słucha,
ale tak postępować usiłuje.
Dlatego w życiu poprzestaje
na rzeczach koniecznych,
złu zaradza i nad nim boleje.
Umie w pokorze decyzje przyjmować,
sam uczciwy, pragnie sprawiedliwości.
Wobec potrzebujących miłosierny,
życie w każdym stanie wiedzie w czystości.
Troską jego życie w pokoju,
mężnie znosi prześladowania,
niesprawiedliwości.
Tak żyjącego Chrystus nazywa: „Błogosławionym”,
w sensie nadprzyrodzonym szczęśliwym,
z szansą na wieczność pośród zbawionych.

– – – – –

Wtorek X Tydzień Zwykły
Mt 5,13-16
„Wy jesteście solą ziemi… światłem świata.”

Podziwiasz ludzi
głębokiej wiary.
Wszystko odnoszą do Boga
cokolwiek w ich życiu się zdarzy.
Cenisz ludzi dobrych,
którzy swą uczynną miłością
nie bacząc na trudy
innym spieszą z pomocą.
Sam będąc wierzącym
nasłuchasz się wiele
jak postępować,
żyć wiarą,
wierności Bogu dochować,
w każdą niedzielę.
Ale w wierze cię umacnia,
do dobra zachęca,
do wierności Bogu skłania,
dawany przykład człowieka wierzącego,
w szczególny sposób twego duszpasterza,
kapłana.
Dzieje się tak, dlatego,
bo świadectwo przekonuje każdego.
Potrzebnym jak sól w potrawie,
jak światło do życia koniecznym.
Chrystus od swych uczniów
bycia świadkiem wymaga.
Powie to słowami:
„Wy jesteście solą ziemi…światłem świata.”

– – – – –

Środa X Tydzień Zwykły
Mt 5,17-19
„Kto wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w…”

Człowiek wierzący
chcąc przez swe życie osiągnąć zbawienie,
dokłada starań
by dochować wierności
Bożym Przykazaniom.
A siłą mobilizującą
jest Chrystusa zapewnienie
mówiące o wielkości,
jako nagrody od Boga w niebie.
Nauczający
wypełniania Bożych Przykazań
z obietnicy Chrystusa
czerpie moc
w posłudze kapłańskiej,
duszpasterskiej,
apostolskiej.
Bo przy znikomym plonie,
braku wierności
Bożym nakazom,
ich swobodnej interpretacji,
nawiedza pokusa,
że trud daremny,
wysiłek niepotrzebny,
poświęcenie zbyteczne.
Wtedy pociechą
słowa Chrystusa się stają:
„A kto je wypełnia i uczy wypełniać,
ten będzie wielkim w królestwie niebieskim”.

– – – – –

Czwartek X Tydzień Zwykły
Mt 5,20-26
„… Najpierw idź i pojednaj się z bratem twoim.”

Wiara wymaga
nie zapewniania o niej Boga,
a wiernego zachowania Bożego Prawa.
Jej podstawowym warunkiem
jest uczciwość i szczerość,
jako przeciwieństwo obłudy,
fałszu, zakłamania.
To największe niebezpieczeństwo
zagrażające wierze,
wskazujące na przewrotne serce,
fałszywe sumienie.
Bo sprawdzianem wiary,
pobożności
jest zachowanie
podstawowego prawa
przykazania miłości.
Chrystus to wyjaśnia
w sposób obrazowy.
By twoja modlitwa była wysłuchana,
dar przez Boga przyjęty,
musisz być wolny od wszystkiego,
co sprzeciwia się przykazaniu
miłości bliźniego.
Dlatego odejdź od ołtarza,
wyjdź z kościoła,
„Jeżeli twój brat ma coś przeciw tobie,
zostaw dar swój przed ołtarzem,
a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim.”

– – – – –

Piątek X Tydzień Zwykły
Mt 5,27-32
„Kto pożądliwie patrzy…dopuścił się cudzołóstwa.”

Wiele dolegliwości nęka człowieka,
a już chorobą chroniczną brak miłości
w różnych przejawach jego życia.
I czy nie jest tak z szóstym przykazaniem,
w którym Bóg nakazał życie w czystości?
Bo grzechy przeciwko niej są jej wypaczeniem
i jego przekroczeniem.
Chcąc je usprawiedliwić
odwołuje się do Chrystusowej łagodności
ukazując Chrystusa przebaczającego
Marii Magdalenie.
Jakby zapomniano,
że powodem Chrystusa wyrozumiałości
była jej skrucha i szczere nawrócenie.
A więc to nie wynik pobłażliwości.
Chrystus nie otwiera żadnych furtek tym,
którzy chcieliby lekceważyć
zasady dotyczące moralności.
Co więcej dodaje,
że pożądliwe patrzenie już jest grzechem,
a nie tylko czyn.
Mówi jasno, wyraźnie i dobitnie:
„Słyszeliście, że powiedziano: „Nie cudzołóż”.
A Ja wam powiadam:
Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę,
Już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.”
Więc przejrzyj swe sumienie.
Czy ci czegoś nie wyrzuca?

– – – – –

Sobota X Tydzień Zwykły
Mt 5,33-37
„A Ja wam powiadam, wcale nie przysięgajcie.”

By innych przekonać
o czymś tobie znanym,
o zdarzeniu
przez ciebie widzianym,
czasem musisz solidnie argumentować.
Bo inni w zrozumieniu
rzeczy jasnej dla ciebie mogą nie podołać.
Wtedy szukasz sposobów,
metod,
porównań,
obrazów.
I jeżeli efektem twych wywodów
zrozumienia ani śladu,
być może,
wówczas w zapędzie
masz ochotę
na Boga się powołać
w mniemaniu,
że to najlepszym argumentem będzie
i trudności poprawnego myślenia
zdoła pokonać.
Oby się zdarzyło,
byś wtedy przypomniał sobie
słowa Chrystusa zakazującego
powoływanie Boga na Świadka
swej prawdomówności.
Tak nie możesz postępować
w dowód swej wierności.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *