|
Listopadowe dni....
Na grobach znicze już pogasły wypijając do końca parafinę pożywkę ognia. Kwiaty, różnokolorowe chryzantemy zwiędły, tak jak i dni pamięci o zmarłych minęły. Wiatr liście zmrożone zrzucając z drzew, swym podmuchem roznosi po grobach i przypomina smętną melodię, o aniołach pieśń do raju duszę wiodących po wieczności schodach. Smętniejszym z dnia na dzień staje się widok cmentarza. Jesienna aura melancholii dodaje, bo tak tłumnie jak w Święto Zmarłych raz w roku się zdarza. Grobowa cisza nastaje przerywana gawronów krakaniem. Zachowaj z tych dni coś w sobie. Może tę prostą z wiary płynącą refleksję, wielu mi znanych spoczywa w grobie, a życie moje pędzi w tamtą stronę, i ja bliskich kiedyś pozostawię, odejdę. Ta świadomość nie może być powodem przygnębienia, Przeciwnie, niech doda ci odwagi w mężnym podejmowaniu obowiązków życiowych, w odważnym wyznawaniu Boga, i w takim życiu Niech Bóg ci błogosławi.

0 Comments
Posted on 08 Nov 2012 by jacek
|
Tytuł
|