|
Podzięka...
Człowiek leciwy
inaczej mówiąc
już stary,
każdym prezentem
cieszy się
jak dziecko
cukierkiem,
tabliczką
czekolady.
Tak mu
dar z serca
jest miły,
tak ogromną
radość sprawia,
aż oczy
zaiskrzyły
na widok
torby,
która jak z nieba
w porę
wpadła.
Jeżeli jeszcze
głębiej
do niej sięgnie,
i z niej to i owo
wyciągnie,
ze zdumienia
przysiędzie,
gdy dojrzy
to co trafia
w jego pragnienia,
paczka
dobrej,
firmowej kawy,
„Lavazza”.
I jak?
nie dziękować?
jak?
o pani,
panu
w modlitwie
nie pamiętać?
jak?
ich Bogu nie polecać?
prosić
dla nich o zdrowie,
łaski potrzebne,
ujęcia trosk,
szczęśliwe podróżowanie,
pomyślne
spraw załatwienie,
bo gdy oni
zdrowiem
będą się cieszyć
i jak najlepiej
mieć się będą
to i jackowi
coś się dostanie,
i wpadnie
do gardła
i w kieszeń.
I tak, na co dzień Pana
Boga zanudzam,
furtian żyjący z ofiar
i jałmużny,
„Panie
Boże, miej w swej opiece darczyńców,
bo tę
modlitwę
jestem im
dłużny.
- - - - -
0 Comments
Posted on 19 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|