|
Pani Annie...
Pani Annie
mającej bliskim znane
osobliwe zwyczaje.
Tym, których kocha,
lubi, poważa, szanuje,
aniołki rozdaje.
Z gliny, z porcelany,
z gałganków, z tworzywa.
Każdy z uroczą twarzyczką,
niebiańskim uśmiechem,
rozpostartymi skrzydłami
i błyszczącymi oczyma.
Jeden rączki ma złożone,
inny w nich coś trzyma.
Ten książeczkę otwartą,
to złożoną,
a minę i buźkę jakby śpiewał,
składał życzenia.
Inny ma prezencik w ręce,
w koszyczek włożony,
w pakuneczek opasany wstążeczką
lub świeczkę zapaloną
ukazującą anielskie oblicze,
włosy złociste,
oczka niebieskie rozpromienione.
Jeden stojący,
inny jakby w locie.
To znów klęczący
na dwa
lub na jedno kolano.
Rączką
główkę podpierający
w zamyśleniu,
co? komu?
by się przydało?
I choć
z niebiańskim rodowodem,
to pani Anny
spytać by mu wypadało
jakie dary?
komuś dać by były
przyjęte ochoczo,
z zadowoleniem.
Bo pani Anna wie to,
nad czym on duma.
Dając komuś aniołka
chce w nim
radość zobaczyć,
że dzieli się sercem,
które w sobie ma
dla życzliwych
i dobrych ludzi.
Pragnieniem Jej
wraz z tym aniołkiem
dać wszystko to,
co kojarzy się z niebem,
które i Jej marzeniem
jako miejscem szczęśliwym.
Gdzie miłość,
szacunek, zrozumienie,
nagrodzi Bóg
wiecznym ukojeniem.
- - - - -
0 Comments
Posted on 19 Dec 2016 by jacek
|
Tytuł
|