|
30 Niedziela Zwykła C
XXX Niedziela Zwykła C
Łk 18,9-14
Łk 18,9-14 – sobota
III Tygodnia Wielkiego Postu
„Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a
innymi gardzili, tę przypowieść: „Dwóch
ludzi przyszło do świątyni żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik.”
Rozejrzyj się wokół
siebie,
przypatrz się ludziom,
którzy przechodzą obok
ciebie,
niskim, wysokim,
grubym, chudym,
z bladą, rumianą buzią.
W mig spostrzeżesz,
kto radosny, kto
smutny,
kto skromny, kto
wyniosły,
kto pokorny, kto pychą
nadęty.
Zapewne wolisz
przestawać
z człowiekiem radosnym.
Bo i ciebie rozchmurzy,
do uśmiechu pobudzi.
Z takim czas się nie
dłuży.
Gorzej ze smutnym,
który i tobie łzę
wyciśnie,
swą melancholią znuży.
Jak ognia unikasz
dumnego, zarozumiałego,
pychą zawładniętego.
Z głową stale zadartą.
Z daleka go omijasz,
by nie wysłuchiwać
samochwalstwa, samouwielbienia,
Jego wielkich dokonań,
głębokich przemyśleń,
genialnych planów,
trudnych zamierzeń,
wyjątkowych osiągnięć.
Po to mówi, by go
podziwiać,
jemu klaskać, przytakiwać.
Wolałbyś go nie
spotykać.
I nawet wtedy, gdy jako
wierzący
pójdzie by się modlić do
kościoła,
o sobie mówić nie
przestanie.
Dumny z wiary w boga,
w modlitwie przed Nim
swą radość wyraża,
że śmiały i ma powód
by stać blisko ołtarza,
bo zawsze Bogu wierny.
Należną cześć oddaje i
nie jest
jak inni grzesznicy,
oszuści, zdziercy, cudzołożnicy.
dwa razy w tygodniu
pości,
o jałmużnie pamięta, ofiary
daje.
Ale w czasie, tym samym
w kościele,
jest nie tylko ten
dumny
ze swej wiary w
niedzielę,
jeszcze ktoś inny.
Też przyszedł by się
modlić,
ale z pokorą, szczerą
skruchą,
poczuciem winy wobec Boga
i modlitwą z serca
płynącą,
przepojoną żalem słowa:
„Boże
miej litość
dla mnie
grzesznika”.
I usprawiedliwiony wyszedł.
W Ewangelii Chrystus
mówi,
że postawa, tak się
modlącego dokona
jego usprawiedliwienia.
A nie samozadowolenie
człowieka
zarozumiałego.
Jako wierzący trochę swego
czasu
poświęcasz modlitwie.
Wsłuchując się w słowa Chrystusa,
dla ciebie będzie
z duchowym pożytkiem
wiedzieć i znać,
jaką postawę odpowiednią,
właściwą, przyjąć masz
w spotkaniu z Bogiem.
Chrystus mówi wyraźnie pokora.
Nie w tym, że staniesz
pod chórem,
na zewnątrz kościoła,
ale w tym, że świadom
swych grzechów
i prosząc o ich
wybaczenie
w sakramencie
pojednania,
to już załatwiłeś z Nim,
otrzymałeś ich
odpuszczenie.
A poczucie winy za zło
popełnione
wobec boga i bliźniego,
podtrzymuje twą pokorę.
Takiej postawy bóg
wymaga,
taką kościół zaleca,
taką Chrystus pochwala.
- - - - -
Spójrz jak
w naszej ojczyźnie
wzrosła
liczba pobożnych celników,
którym
poczucie winy,
chrześcijańska
pokora
każe stać
już nie pod chórem,
a na
zewnątrz kościoła.
- - - - -
0 Comments
Posted on 04 Jan 2017 by jacek
|
Tytuł
|