Niedziela, 08 grudnia 2024 - 343 dzień roku | ||||||||||||||||||||||||||||||
|
2 Niedziela Wielkanocna B i dni po....
II Niedziela
Wielkanocna
Niedziela
Miłosierdzia Bożego
J 20,19-31
„Podnieś rękę i włóż ją do mego boku…”
Na
pamiątkę
przebywania
między nami
Chrystus
zostawił sobie rany.
Na
sercu włócznią,
na
rękach i nogach
gwoździami
zadane.
Niedowierzającemu
uczniowi
Tomaszowi
proponuje
ich dotknięcie
na
rękach
i
na Jego boku.
Pokaże
je
św.
Małgorzacie Marii,
naszej
Świętej Faustynie.
Na
jej prośbę
zostaną
namalowane
na
obrazie
Chrystusa
Miłosiernego,
„JEZU
UFAM TOBIE”.
Czy wiesz?dlaczego?
Chrystus
tak postępował?
By
cię przekonać
i
byś pamiętał
jaką
cenę za duszę twą zapłacił,
jak
drogo okup za twój grzech
Syna
Bożego kosztował. - - - - - II Niedziela Wielkanocna B J 20,19-31 „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. W to wszystko, co inni mówią, piszą, z pasją relacjonują nawet jako naoczni świadkowie tak łatwo wiary nie dajesz. Zakładasz możliwość, że się mylą, wolisz poczekać, najlepiej byłoby samemu się przekonać. Taką postawę przyjął apostoł Tomasz, którego przekonują, że odwiedził ich Chrystus Zmartwychwstały. On nie taki łatwowierny, nie daje w to wiary, co więcej mówi, że nie uwierzy dopóki ran Jego nie dotknie, nie włoży palca w miejsce gwoździ. Chrystus jakby na to czekał. Taką wypowiedzią sprowokowany staje przed nim pokazując swe rany i każe zrobić to, co zamierzał. Nie odważył się, wystarczyło mu, że widział. Wtedy usłyszy, że każdy, kto nie widział a uwierzy, jest błogosławionym. - - - - - Poniedziałek II Tydzień Wielkanocny J 3,1-8 „Jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć…” Ludzie podeszli wiekiem, pomni na młodość zmarnowaną, z wyrzutem sumienia, z łezką w oku szczerze wyznają: gdybym się jeszcze raz urodził byłbym mądrzejszym człowiekiem. Inni patrząc w lustrze, które nie myli, na odbicie swej twarzy, młodość, zdrowie i uroda, które już stracili im się marzy. Minęło, nie powróci, taka jest prawda życiowa. To jednak Chrystus przekonuje Nikodema, by ujrzeć królestwo boże trzeba powtórnie się narodzić. Tego może tylko dokonać Sakramentu Chrztu Świętego woda. Wtedy jest się powtórnie narodzonym, bo człowiek obojętnie w jakim wieku staje się dzieckiem Bożym. - - - - Wtorek II Tydzień Wielkanocny J 3,7-15 „... to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy…” Nie wszystkiemu, co słyszysz dawaj wiary. Bo przez twą łatwowierność może się okazać, ze zostałeś okłamanym. W uwierzenie jakiejś wieści na tyle bądź rozsądnym i wpierw przekonaj się czy mówiący jest kimś wiarygodnym. Dla człowieka wierzącego Chrystus jest Synem Bożym. A więc każda wypowiedź Jego jest prawdziwą. Bóg mylić się nie może. Dla potwierdzenia tej prawdy Chrystus Nikodemowi powie: „To mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy cośmy widzieli” Spytasz, dlaczego? Chrystus mówi w liczbie mnogiej, bo do dawania świadectwa zobowiązani są wszyscy wierzący. Czyli najlepszym testem wiarygodności, jest wierność przykazaniu miłości. - - - - - Środa II Tydzień Wielkanocny J 3,16-21 „Bóg posłał Syna, by świat został przez Niego zbawiony” Na samą wieść, że czeka cię coś dobrego w niedalekiej przyszłości nie ukryłbyś swej radości. O oznakach powodzenia, pomyślności, powiadomiłbyś przyjaciela by cieszył się z tobą, a nie zazdrościł. Takich wieści, oznak pomyślności, nie szczędzi ci wiara z którą idziesz przez życie od narodzin, po próg wieczności. A to dzięki Chrystusowi, który ma dla ciebie wiadomości same radosne, dodające otuchy, siły w przeciwnościach, krzepiące. Zapewnia, że przygotował ci miejsce w niebie. I dlatego masz powód by być w wierze utwierdzonym: „Bóg posłał swego Syna na świat po to, aby świat został przez Niego zbawiony.” - - - - - Czwartek II Tydzień Wielkanocny J 3,31-36 „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne.” Człowiek wierzący konsekwentny w zobowiązaniach z wiary wynikających, a jest szczerym, otwarcie wyzna, że wiara nakłada liczne ograniczenia na popędy, żądze, namiętności człowieka. I tylko ten, kto w ryzach trzyma zachcianki, upodobania, odrzuca podszepty szatana, pychy, żądzy bogacenia, pożądliwość ciała wie, co znaczy wierzyć, wie ile kosztuje go wiara. Postępuje tak dlatego, bo zawierzył Chrystusowi i dekalog jest mu normą postępowania. Świadom, że jest to konieczne. Bo wierząc w Chrystusa, pragnie posiąść życie wieczne. - - - - - Piątek II Tydzień Wielkanocny J 6,1-15 „Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?” Wszystko zrobisz, pójdziesz wszędzie, czasu nie poskąpisz by odzyskać nadszarpnięte, utracone zdrowie. Poznajesz jego cenę najczęściej wtedy, gdy coś niedomaga i czujesz, że coś niedobrego w organizmie się dzieje. Nie dziwi ten wielki tłum kalek, chorych z trudem idących, niesionych, ciągnącym za Chrystusem i nadzieję mającym szczęśliwej chwili kiedy Chrystus dotknie, coś powie i przywróci zdrowie. I tak się stanie. Ich wiara to sprawi. Ale też Chrystus dostrzeże, że są głodni. Bez ich proszenia o chleb, rozmnoży go cudownie i do syta nakarmi. Piątek II Tydzień Wielkanocny (2) J 6,1-15 „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów…” Możesz i ty doświadczyć zdarzenia podobnego, że wspaniałomyślnie rezygnując z czegoś dla siebie potrzebnego stajesz się powodem czego byś się nigdy nie spodziewał, o czym nawet nie śmiałbyś marzyć. Nie wiem, co apostołowie chłopcu powiedzieli, że oddał im pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby. Widocznie go przekonali do czegoś, czego po swoim Mistrzu się spodziewali. Chrystus wziął te chleby i ryby i odmówił dziękczynienie. Roznoszono je pomiędzy ludzi i do syta zostali nakarmieni. Samych mężczyzn było pięć tysięcy i to oni byli cudotwórcy wdzięczni, nawet królem Go obwołać chcieli. A o chłopcu cicho, jakby wszyscy o nim zapomnieli. Sobota II Tydzień Wielkanocny J 6,16-21 „To Ja jestem, nie bójcie się”. Z zapadnięciem zmroku, z nastaniem nocy, pomimo najlepszego wzroku ciemność wokół nie pozwala dojrzeć nic, nikogo, żadnego przedmiotu. Wybawieniem z kłopotu może okazać się z za chmur pojawiający się księżyc i jego chwilowy blask, jak i migocących na niebie gwiazd. Dopiero takiego światełka chwila zdradzić pozwala czyjąś obecność, a nagłe pojawienie się lękiem napawa. Apostołowie różne zachowania Chrystusa widzieli, ale że to On idzie po wodzie i zbliża się do ich łodzi nie wiedzieli. Ze strachu oniemieli. „To Ja jestem, nie bójcie się.” Od swego Mistrza usły 0 Comments
Posted on 12 Dec 2016 by jacek
Content Management Powered by CuteNews
|
|
||||||||||||||||||||||||||||