„Jezu, u kamiennego słupa
niemiłosiernie biczami wysmagany,
Jezu mój kochany.

Jezu, przez szyderstwo okrutne
cierniowym wieńcem ukoronowany,
Jezu mój kochany.

Jezu, od żołnierzy niegodnie
na pośmiewisko purpurą odziany,
Jezu mój kochany.

Jezu trzciną po głowie bity,
Królu boleści przez lud wyszydzany,
Jezu mój kochany.”
                                              Gorzkie Żale

 


Słowa  Ewangelisty,
że Piłat
kazał Jezusa
ubiczować
i wydał na ukrzyżowanie,
niewiele nam pomagają
jak rzeczywiście
wyglądało
wykonywanie
wyroku skazującego
na śmierć
Jezusa z Nazaretu.
Z pomocą
przychodzi nam Prorok Izajasz,
któremu Bóg Ojciec
odsłonił
okrucieństwo męki
Zbawiciela.

„Nie miał On wdzięku
ani też blasku,
aby na Niego popatrzeć,
ani wyglądu,
by się nam podobał.
Wzgardzony i odepchnięty
przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony
z cierpieniem, jak ktoś,
przed kim się twarze zakrywa,
wzgardzony tak,
iż mieliśmy Go za nic.
Lecz On się obarczył
naszym cierpieniem,
On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga
i zdeptanego.
Lecz On był przebity
za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta
zbawienna dla nas,
a w Jego ranach
jest nasze zdrowie.
Wszyscyśmy
pobłądzili jak owce,
każdy z nas się obrócił
ku własnej drodze,
a Pan zwalił na Niego
winy nas wszystkich”
(Iz 53,2b-6).

I tak Jezus
stał się ofiarą
w rękach rzymskich żołnierzy,
którzy nie pierwszy
i ostatni raz
te karę wymierzają,

Te słowa
pozwalają nam
wyobrazić sobie
skutek biczowania
i jego okrucieństwo.
A jeżeli jeszcze
odwołamy się do filmu
„Pasja”
to po ciele przechodzi
dreszcz,
jak można było
tak wymierzaną karę,
jako człowiek
znieść.

Oglądający ten film
byli zszokowani
tak drastycznymi obrazami
biczowania,
ale historia potwierdza
to okrucieństwo,
bo bywało,
że kończyło się
śmiercią.

Narzędziem
tych tortur
był bicz z trzech rzemieni
na których
były po trzy
ołowiane kulki
lub metalowe haczyki.
W najgorszym wypadku
jednym uderzeniem
zadawano
Jezusowi 9 ran,
ale głębokich
i obficie krwawiących.

Tradycją było
wymierzanie
39 uderzeń biczem,
łatwo nam zrozumieć
jak wiele ran
na ciele Jezusa
powstało
na wskutek biczowania,
o którym Józef Flawiusz
w „Dziejach Izraela”
zapisał :
„że Jezus był chłostany
biczem aż do kości”

Widok Jezusa
ociekającego krwią
z trudem
utrzymujący się na nogach
współczucia u gapiów
nie zbudził,
pozostaje
pod władzą
swych oprawców,
ośmieszających Go ludzi.

Tak kolejne wydarzenia
relacjonuje
św. Marek Ewangelista  :

„Żołnierze zaprowadzili Go
na wewnętrzny dziedziniec,
czyli pretorium,
i zwołali całą kohortę.
Ubrali Go w purpurę
i uplótłszy wieniec z ciernia
włożyli Mu na głowę.
I zaczęli Go pozdrawiać:
«Witaj, królu żydowski!»
Przy tym bili Go
trzciną po głowie,
pluli na Niego
i przyklękając,
oddawali Mu pokłon.
A gdy Go wyszydzili,
zdjęli z Niego purpurę
i włożyli na Niego
własne Jego szaty”
(Mk 15,16-20).

Przypominamy
sobie te wydarzenia,
w opisie krótkie,
ale w treści
nabrzmiałe
w wielkopostnych pieśniach,
w Drodze Krzyżowej,
w Gorzkich Żalach,
by uświadomić sobie
o wielkiej miłości
Boga do człowieka
i jak ona
ukazała się
w Jezusa męce,
w zadanych Mu ranach.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *