Na długo
ten dzień
pozostanie w pamięci
    nas Polaków,    
Narodu.

Niedziela,
13 stycznia 2019 r.
finał akcji charytatywnej
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
w Gdańsku,
przy Targu Węglowym,
na scenie
po inauguracyjnym
przemówieniu
prezydenta miasta,
Pawła Adamowicza
po jego wypuszczeniu
z dłoni
o godzinie dwudziestej
światełka w stronę nieba
wśród
powszechnej radości,
w otoczeniu
zaproszonych artystów
zespołu muzycznego,
pośród
świateł reflektorów,
blasku i odgłosów
 sztucznych ogni
zostaje zamordowany
na oczach
licznie zgromadzonych
Gdańszczan.

Zabójstwo
na scenie,
na oczach tłumu,
narzędziem zbrodni
nóż,
kilka nim zadanych ciosów,
pozbawiło życia
człowieka,
który na służbie drugim
oddał
swą wiedzę,
zdolności organizacyjne,
oddał
do końca siebie.

Zbrodnia z nienawiści
do człowieka
z racji
jego przynależności
do pogardzanego
przez zbrodniarza
politycznego ugrupowania.

Morderstwo
na oczach tłumu,
w świetle reflektorów,
mówcy
tego wieczoru
do ludzi
wspierających
swym datkiem
 chore dzieci
po ośrodkach specjalnej troski,
przytułkach,
szpitalach
potrzebujących finansowej
pomocy.

Nienawiścią
podyktowana zbrodnia
zgasiła uśmiech,
radość
nie tylko zebranych,
środowiska, miasta,
ale i całego narodu.

A my dziwimy się
jak mógł
zabójca zdobyć
identyfikator dziennikarza
wejść na scenę
    zadać
stojącemu przed mikrofonem
prezydentowi
kilka ciosów,
podejść do mikrofonu
przedstawić się
publiczności
i wyjawić motyw
swego postępowania
i wrócić do leżącej
w krwi swej ofiary,
nasycić się tym widokiem
i wtedy dopiero
zostaje ujętym.

A my boimy się
z zagranicy terrorystów,
a zamordowano
prezydenta miasta
w Gdańsku,
w Polsce
na scenie,
na oczach tłumu,
pośród zaproszonych
artystów.

Ą my boimy się
skrajnych wyznawców islamu,
a zbrodniarz
wychował się i rósł
w Polsce,
w naszej Ojczyźnie,
w naszym kraju.

A my boimy się
nienawiści,
zapędów zaborczych
naszych wrogów,
a tacy żyją pośród nas,
pośród
naszego narodu.

A my chlubimy się
miłością Ojczyzny,
odwagą, męstwem,
wolnością,
wiarą, religijnością,
a pośród nas są
 inaczej myślący,
inaczej wierzący,
inaczej patrzący
na ten świat,
i do zbrodni zdolni
kierowani nienawiścią.

Daleko nam,
naprawdę daleko
o czym marzono
przed laty,
o miłość Ojczyzny,
o jedność
wszystkich nas
 Polaków.

Nie potrafimy
pomimo
różnicy poglądów
politycznych,
pomimo
różnicy wyznaniowej,
pomimo
różnych obowiązków,
funkcji społecznych,
państwowych,
piastowanych stanowisk
mieć świadomość,
że wszyscy
jesteśmy dziećmi
jednej Matki
Polski,
naszej Ojczyzny.

A my wierzący
modlimy się
do Miłosiernego Boga
o nagrodę wieczną
za dobro czynione
dla zamordowanego
Prezydenta Gdańska,
a dla zabójcy
o skruchę, żal,
zmianę
sposobu myślenia
i właściwą ocenę
ogromu zła popełnionego.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *