23 Niedziela Zwykła C
Łk`14,25-33
„Kto nie nosi swego krzyża….”

Patrzysz na dzieci
idące do szkoły
kolorowo ubrane,
z plecakami
wypchanymi
jakby w Tatry
na wycieczkę się wybierały.

Tak będzie
przez kolejnych
pięć dni w tygodniu,
a jeszcze po lekcjach
dodatkowe zajęcia,
może język obcy,
lekcja gry na instrumencie,
a może kurs tańca.

Tak będzie
przez lat naście
wpychając wiedzę
w różnie pojętnie głowy,
nauka w zespole,
samemu w domu,
pisanie zadań,
szkolne sprawdziany,
by być mądrym.

By tę mądrość
posiąść
sporo lat potrzeba,
bo wiedza w szkole,
na uczelni zdobyta
owocować ma
w przyszłości
w podjętej pracy
w określonym zawodzie
ma się przydać.

Zauważ jak wiele
potrzeba czasu,
wysiłku,
pilności, sumienności,
by osiągnąć coś,
co ma ci służyć
przez życie całe,
co ma dawać ci
źródło utrzymania
i satysfakcję z realizacji
swej osobowości.

Nie myśl,
że w porządku wiary
jest inaczej.
Wiara wymaga
konsekwencji,
Bóg ma ci być
wszystkim.
Boga
masz kochać bardziej
niż najbliższych,
niż pieniądze,
niż własne życie.
Co więcej,
to szare, codzienne
życie
w jakiejkolwiek pracy,
w każdym wieku,
w każdym stanie
musi być zgodne
z Bożymi Przykazaniami.

Przyjąwszy Sakrament
Chrztu Świętego
idąc przez życie
swym obowiązkom,
zobowiązaniom,
postanowieniom,
przyrzeczeniom,
przysiędze małżeńskiej
musisz być wierny,
jeśli chcesz
osiągnąć zbawienie.

To ciężar,
i o nim mówi
dziś Chrystus
jako wzięciu krzyża
na swoje ramiona.
Porównanie
zapewne cię nie dziwi,
bo chcąc być
na co dzień
we wszystkim Bogu
wiernym,
i przejść przez życie
bez szwanku
na duszy,
czyli swym życiem
dawać świadectwo
swej wiary,
sam się przekonujesz
że jest on ciężki.

Dorzuć do tego
wszystko to,
co określa się
jako nieszczęście ;
upośledzenie, kalectwo,
choroby, wypadki,
nieporozumienia,
katastrofy,
a powiesz,
że jak na jedne barki
ciężar zbyt wielki.

Zapewniam
jeżeli z wiarą
go podejmujesz,
świadom,
że w przyjaźni
żyjesz z Chrystusem,
udźwigniesz,
pomimo,
że ta droga pod górę.

– – – – –

Jeżeli ktoś swój krzyż odrzuca,
bo zda się za ciężki,
to dlatego, że niesie go bez Chrystusa.

– – – – –
„Krzyż wbity na Golgocie
tego nie wybawi,
kto sam na sercu swoim
krzyża nie wystawi.”
Adam Mickiewicz

– – – – –
– – – – –

Poniedziałek XXIII Tydzień Zwykły
Łk 6,6-11
„…śledzili Go, czy w szabat uzdrawia.”

Zapewne i tobie się zdarzy,
że pomimo dnia świątecznego
serce ci każe
pomóc bliźniemu czekającemu
na przyjazną rękę
wyciągniętą do niego.
I nie miej nigdy
najmniejszej wątpliwości
czy na to pozwala Prawo Boże,
bo pierwszeństwo zawsze ma
przykazanie miłości,
a szczególnie,
gdy dotyczy kogoś potrzebującego.
Lekcję takiej interpretacji Prawa
udzielił Chrystus w dzisiejszej Ewangelii,
kiedy w szabat nauczając
dostrzegł człowieka
z uschłą prawą ręką.
Uczynił to w sposób wyjątkowy.
Wywołał go z tłumu,
kazał stanąć na środku i wyciągnąć rękę.
A zgromadzonym
i faryzeuszom śledzącym Go
postawił pytanie:
„Czy wolno w szabat dobrze czynić?
Chcąc wszystkich przekonać,
że tak trzeba postępować
„… ręka stała się zdrowa.”

– – – – –

Wtorek XXIII Tydzień Zwykły
Łk 6,12-19
„Przywołał uczniów i wybrał spośród nich dwunastu.”

Człowiek wierzący bierze przykład
z Chrystusa Zbawiciela.
Swą modlitwą wielbi Boga Stwórcę,
Ducha Uświęciciela.
A ciągle czegoś potrzebujący,
wyciąga ku Bogu ręce,
serce otwiera
mając nadzieję,
że Bóg nie odmówi pomocy,
na którą liczy
i której się spodziewa.
Wiara daje mu przekonanie,
że jeśli prośba jest zgodna z Wolą Boga,
Bóg nie pozostanie głuchym
na jego wołanie:
spraw, użycz
pomóż, wysłuchaj Panie.
Chrystus całą noc spędził
na modlitwie do Boga.
„Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów
i wybrał spośród nich dwunastu.”
O ilości apostołów sam decydował.
Dlaczego tylu i tych?
Sobie tę tajemnicę zachował.
Dziś wiemy, dlaczego?
całą noc się modlił.
Potrzebował wsparcia Ojca
wybierając ludzi na fundament Kościoła.

– – – – –

Środa XXIII Tydzień Zwykły
Łk 6,20-26
„Błogosławieni jesteście wy…”

Człowiek wierzący,
zjednoczony z Bogiem
żyje z jednym pragnieniem:
tak przejść przez życie
by nagrodą za nie było zbawienie.
Dziś Chrystus w kazaniu na Górze
swym wyznawcom wskazuje na warunki
jakie muszą spełnić by niebo,
nie było tylko marzeniem.
Mówi o szczęśliwych,
nazywając ich błogosławionymi.
oraz o ich przeciwieństwie,
beztrosko żyjącymi,
którym zapowiada „Biada.”
Dla Chrystusa szczęśliwym
jest człowiek ubogi duchem,
głodujący,
płaczący,
znoszący prześladowanie.
Bo dla tych ludzi
Bóg jest największym dobrem,
dla którego zdolni są ponosić ofiary,
a grzech największym złem.
Z heroizmem
znoszą doznawane przeciwności
wierząc zapewnieniom Chrystusa,
że Bóg  doceni ich wierność
i nagrodzi w wieczności.

– – – – –

Czwartek XXIII Tydzień Zwykły
Łk 6,27-38
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół…”

Dla wielu ludzi wierzących
nawet pobożnych,
przykazanie Chrystusa
miłości nieprzyjaciół
jest bardzo trudne,
wymagające.
Że takim jest,
nie trzeba udowadniać.
Wystarczy przypomnieć sobie
przykrości doznane,
oszczerstwa,
obmowy,
plotki o swej osobie
od innych usłyszane.
I by być prawdziwym wyznawcą,
uczniem,
entuzjastą Chrystusa
musi się krzywdzicielom darować,
wybaczyć,
bez chęci rewanżu
pięknem za nadobne.
Jeżeli tak postępujesz
w swym życiu codziennym,
możesz być spokojny.
Przykazaniu Chrystusa jesteś wierny.
A jeżeli jeszcze przy spotkaniu
takiemu rękę podasz,
ucieszysz tym samego Boga.

– – – – –

Piątek XXIII Tydzień Zwykły
Łk 6,39-46
„Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka…”

Z łatwością przychodzi
o kimś powiedzieć,
że niegrzeczny,
niekulturalny,
wulgarnie się wyraża,
oczernia,
obmawia,
prowadzi się nieciekawie,
zgorszenie daje,
z kościołem na bakier,
z podobnymi sobie się wdaje.
Można by mnożyć listę zarzutów
na podstawie Dekalogu,
przykazań kościelnych,
norm etycznych,
zasad dobrego wychowania.
A wszystko to sprawia,
że ten ktoś według ciebie
to kawał łajdaka i drania.
Chrystus ostrzega.
Bądź rozsądny.
Nie śpiesz się z oceną drugiego.
Ale jako wierzący na tyle bądź mądry
i przyjrzyj się sobie samemu.
Bo chcąc innym błędy wytykać,
trzeba być samemu w porządku z Bogiem,
z własnym sumieniem,
krytycznym wobec siebie samego.

– – – – –

Sobota XXIII Tydzień Zwykły
Łk 6,43-49
„Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo.”

Ludzi znasz wielu
i możesz
przez delikatność,
uczciwość,
o nikim się nie wypowiadać.
Świadomie tego nie robisz
kierując się miłością bliźniego
by jakieś ciemne
czyjeś strony,
o których wiesz
nie ujawniać,
by nie psuć jego wizerunku
w oczach drugiego.
Twoja ocena opiera się na znajomości
czyjegoś postępowania,
które jest sprawdzianem wierności
nakazom moralnym
i ich zachowania.
Czyli tak postępujesz
jak mówi Chrystus w przypowieści:
„Nie jest dobrym drzewem to,
które wydaje zły owoc.
Po owocu poznaje się każde drzewo.”
Warto wiedzieć i zapamiętać.
Ludzie oceniają
widząc sposób życia.
Postępują słusznie,
bo tylko czyny przemawiają.

– – – – –
– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *