Wąska droga…
Chrystus mówi,
że życie człowieka
jest drogą ku wieczności
o różnej długości, szerokości.
Długość tej drogi
nie od człowieka zależy,
czas jej trwania każdemu
sam Bóg odmierzył.
To jednak, człowiek decyduje
jaką iść drogą?
łatwą? szeroką? wygodną?
czy trudną? wąską?
kamienistą? stromą?
Ale wiedzieć trzeba,
że te utrudnienia
z wiary w Boga wynikają
I ludzie wierzący
pragnący duszy zbawienia
ich doświadczają.
Jej trudność tkwi w tym,
że trudno być na co dzień
zawsze dobrym.
To znaczy,
że wysiłkiem człowieka
ma być zachowanie
Bożego Prawa.
A to już wiemy
z własnego doświadczenia,
nie taka prosta, łatwa,
wygodna, lekka,
przyjemna, rozkoszna
to sprawa.
Bo słabość, skłonności,
żądze, nałogi, namiętności
mają wiele do powiedzenia.
Okazji do złego też nie brakuje
i takich, i takiego,
co pod pozorem dobra,
piękna, wielkiej miłości,
podstępnie to i owo proponuje.
Diabeł nie śpi też.
O czym dobrze wiesz
i ja wiem też.
Choć życie wiarą to droga
uciążliwa ale jedna jedyna
prowadząca do Boga.
By było jaśniej
sam Chrystus powiedział
dobitnie, wyraźnie,
że jeszcze na końcu tej drogi
czekają wąskie drzwi,
czyli wejście do nieba ciasne.
Więc pomyśl,
jaką drogą idziesz?
A jaką ci trzeba iść.
To już zależy od ciebie
w jakiej wieczności
chcesz być.
– – – – –
Widzisz niebo w błękicie,
upstrzone gwiazdami,
ze słońcem, z księżycem.
Widzisz niebo
w kolorach tęczy.
Tak postrzegasz
wieczność szczęśliwą.
Ale by ją posiąść,
by była twoją,
twe serce tęskni,
a ciało męczy.
– – – – –