Wiara…
Wiara jest łaską,
jest darem Boga.
Nie wszyscy ją otrzymują,
nie wszyscy nią się cieszą,
nie wszyscy jej pragną,
nie wszyscy nią się chlubią,
nie wszyscy ją mają.
Bóg ją daje człowiekowi
według swego uznania
by był zdolny
do wiernego wypełniania
Jego woli
w nakazach i zakazach,
które zawarł
w Dziesięciu Przykazaniach.
By był zdolny
do ochotnego przyjęcia
obowiązków stanu, powołania,
jako życiowego zadania.
A dzięki wierności człowieka
bliższym staje się Bóg
i wraz z Nim przychodzi
motywacja do wytrwałości
i moc na codzienny trud.
Niewierzący,
niech zazdrości
wierzącemu jego wiary,
która w codziennym życiu
jest pomocą
w przeciwnościach doznawanych.
Bo człowiek wierzący,
z Bogiem i po bożemu żyjący,
jest inaczej widzący,
jest dalej widzący,
jest więcej widzący.
Człowieka niewierzącego
nie będę nakłaniał,
nie będę namawiał do niczego.
Nie będę żebrał o zrozumienie
czym jest? szczęście wieczne,
duszy zbawienie.
Tylko będę się modlił,
u Pana Boga wstawiał
mym codziennym pacierzem,
którego nauczyła mnie mama
na swych kolanach.
I mocno wierzę,
że przyjdzie ten radosny dzień,
w którym wątpliwości pójdą w cień
i nastanie jak poranek Wielkanocy,
dzień spotkania Pana.
Dzień początku życia z wiary.
dzień ze snu powstania,
dzień wiary zmartwychwstania.
– – – – –
Modlę się z Apostołami:
„Panie przymnóż mi wiary”.
Chrystus powiedział,
że „wiara góry przenosi”.
Nie o taką Boże proszę.
Gór nie chcę przenosić.
Ale o taką,
by całym Tobą
me serce wypełniała
i w niej wytrwała
do radosnego dnia
z Tobą spotkania.
– – – – –
Daj mi Panie łaskę wiary,
laskę na me życie kulawe.
– – – – –