18 Niedziela Zwykła C
Łk 12,13-21
„..Powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił…”

Jeżeli
cieszysz się z tego
co masz,
i z upływem czasu
patrząc na innych,
chcesz
wygodniej żyć,
mieć obszerniejsze
mieszkanie,
większy dom,
i na wszystko
co się zachce mieć,
a stłumisz
głos sumienia,
to zrodzi się myśl,
by na to było stać,
potrzeba
pieniędzy więcej.

Zaczyna się gonitwa
za pieniądzem,
zdobywania go
różnymi sposobami
nie bacząc
na uczciwość,
sprawiedliwość
i tak rodzi się
pazerność na mamonę,
chciwość.

Pieniądz staje się
bożyszczem,
bramą do wygody,
komfortu,
luksusu.
Biletem wstępu
na salony
ludzi zamożnych,
bogatych,
posiadaczy dóbr,
majątków,
i domów
jak twierdz obronnych.

Tak pieniądz
powodem
zawrotów głowy.
Chciwość
zapanowała
w sercu, w duszy
tak,
że rozum zniewala.
Człowiek chciwy
nie patrzy na środki
w zdobywaniu
pieniądza, bogactwa,
majątku.

Człowiek chciwy
wszelkie
środki wykorzysta,
możliwe sposoby
zastosuje,
nie dopuszcza
myśli o moralności,
godziwości
swego postępowania.
Nawet wobec
osób bliskich
tak postępując
nie widzi w tym
nic złego,
wbrew ich protestów
wbrew
zdrowemu rozsądkowi,
a z chciwości
rzekomej należnej
mu części majątku,
będzie się domagał.

To właśnie
jest wątkiem
dzisiejszej Ewangelii.
Brat na brata
ze skargą przyszedł
do Chrystusa
prosząc
Jego wstawiennictwa
w uzyskaniu
części majątku
pochodzącego ze spadku
po rodzicach.

Nie wciągnął
Chrystusa
w rodzinne spory.
Usłyszał przypowieść
i jeżeli ją
dobrze zrozumiał
to powinien pojąć,
że bogactwo
jest kruche,
bo możesz nagromadzić
go wiele,
patrzyć jak pęcznieje,
cieszyć się
z jego posiadania,
a umrzeć nagle,
w nocy.

Zadbaj o bogactwo
przed Bogiem.
Pomyśl trochę,
zastosuj
to wszystko do siebie,
zaglądnij w sumienie,
czy zbytnio
się nie troskasz
o to,
by jak najwięcej mieć,
czy za wiele
nie gonisz tracąc czas
by mieć mienie
jak największe ?
Jeżeli tak,
to nie po drodze
ci Chrystus
ze swoją Ewangelią.

– – – – –

Pieniądze
wyzwalają żądze.

– – – – –

Z ludzi łupił, dom kupił.
Mimo że się spieszył,
nim się nie nacieszył.
Choroba dopadła,
bogactwo zżarła.

– – – – –
– – – – –

Poniedziałek XVIII Tydzień Zwykły
Mt 14,13-21
„Wy dajcie im jeść.”

Wczasowicze marzą o pogodzie,
rolnicy na deszcz czekają
bo susza zniszczy ich plony,
a urlopowicze korzystając z upałów
w słońcu się opalają.
Nie martwią się czy zboże dojrzeje,
bo nie z tego żyją,
środki utrzymania z innej pracy mają.
Łatwo powiedzieć
to nie mój problem i nie moja sprawa.
A obok nas i po świecie
z różnych przyczyn głód ludziom doskwiera
cierpiąc na brak pożywienia.
Apostołowie patrzyli
na ludzi słuchających Chrystusa,
jak i na zachodzące słońce.
„Przystąpili do Niego uczniowie i rzekli:
„Miejsce to jest puste i pora już spóźniona.
Każ więc rozejść się tłumom:
Niech idą do wsi i kupią sobie żywności.”
W odpowiedzi usłyszeli słowa:
„Nie potrzebują odchodzić: wy dajcie im jeść.”
Chrystus wiedział, że tego zrobić nie mogą.
Sam rzesze nakarmił cudownie
błogosławiąc pięć chlebów i dwie ryby.
Tym chciał uczniów nauczyć czegoś ważnego.
Człowieka w potrzebie trzeba nie tylko dojrzeć,
ale pomóc w biedzie i nakarmić głodnego.

– – – – –

Wtorek XVIII Tydzień Zwykły
Mt 14,22-36
„Czemu zwątpiłeś małej wiary.”

Gdy noc
w drodze cię zaskoczy
masz uczucie niepewności.
Uważniej słuchasz,
szeroko otwierasz oczy,
pilnie patrzysz
chcąc przebić wzrokiem ciemności.
Uczniowie w łodzi
Chrystusa nocą idącego po jeziorze
„Zlękli się myśląc, że to zjawa,
i ze strachu krzyknęli.”
Jezus odezwał się do nich:
„Odwagi, Ja jestem nie bójcie się.”
Piotr chcąc sprawdzić odpowiedział:
”Panie, jeśli to Ty jesteś,
każ mi przyjść do siebie po wodzie.”
Usłyszał: „Przyjdź.”
Tylko wiary mu nie stało.
Czuł jak zapada się w wodę
i krzyknął do Chrystusa śmiało
„Panie ratuj mnie.”
„Jezus natychmiast wyciągnął rękę
i chwycił go, mówiąc:
„Czemu zwątpiłeś, małej wiary?”
Zrozumiał on
i uczniowie swoje niedowierzanie.
„Prawdziwie jesteś Synem Bożym”
powiedzą szczerze wyznając swą wiarę.

– – – – – –

Środa XVIII Tydzień Zwykły
Mt 15,21-28
„Panie dopomóż mi.”

Różne zmartwienia,
kłopoty,
niepowodzenia,
dolegliwości,
cierpienia,
spadają na człowieka.
Ale chyba najbardziej dotkliwe
gdy jakieś nieszczęście
dotknie własnego dziecka.
W rozpaczy była matka
z powodu córki dręczonej przez złego ducha.
Widząc Chrystusa wołała;
„Ulituj się nade mną.”
Chrystus, jakby nie słyszał.
Uczniowie prosili:
„Odpraw ją, bo krzyczy za nami.”
Ona w prośbach nie ustawała.
„Panie dopomóż mi błagała.”
Chrystus w rozmowie z nią
nabiera przekonania:
„O niewiasto, wielka jest twoja wiara.”
I usłyszała to,
co chciała.
„Niech ci się stanie, jak chcesz.”
„Od tej chwili jej córka została uzdrowiona.”
Chrystus zapewne na coś ważnego chciał wskazać,
by prośba była wysłuchana,
konieczna jest wiara.

– – – – –

Czwartek XVIII Tydzień Zwykły
Mt 16,13-23
„Za kogo ludzie uważają Syna człowieczego?”

Znasz wielu ludzi z twarzy.
O innych wiesz,
jakie ich nazwisko.
Możesz,
a nie musisz wiedzieć
jaką ten lub ów ma pozycję społeczną?
Kim jest w miejscu pracy?
Jak wysokie zajmuje stanowisko?
I jeśli będziesz o kogoś zapytany,
o którym coś wiesz,
kim właściwie jest?
zapewne powiedziałbyś wieści
od innych zasłyszane.
W takiej sytuacji znaleźli się apostołowie
przez Chrystusa zapytani:
„Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”
Na to szybko odpowiedzieli.
Ale na pytanie:
„A wy za kogo Mnie uważacie?”
Piotr w imieniu wszystkich,
jako najstarszy,
powiedział jasno i wyraźnie:
„Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.”
To było wyznanie wiary
w Bóstwo Chrystusa.
Z odpowiedzi Chrystus okazał zadowolenie.
A Piotr w dowód uznania otrzymał
najwyższą władzę w Kościele.

– – – – –

Piątek XVIII Tydzień Zwykły
Mt 16,24-28
„…i wtedy odda każdemu według jego postępowania.”

Łatwo przyznawać się do Boga,
powiedzieć jestem wierzącym.
Ale nie tak łatwo postępować
i na co dzień żyć
według Przykazań Bożych
i nakazów Kościoła.
Bo życie wiarą
nie na słowach polega.
Jest naśladowaniem Chrystusa
wymagającym zaparcia samego siebie
i dźwiganiem swego krzyża.
Czyli polega na sumiennym wypełnianiu
swych codziennych obowiązków.
Człowiek wierzący
ten trud świadomie podejmuje,
bo zależy mu na zbawieniu
własnej duszy,
której Chrystus przez swą Mękę na Krzyżu
wysłużył możliwość wiecznego szczęścia,
a za wierność go obiecuje.
Dlatego w codziennym życiu wierzącego
motywacją jest wiara
i zapewnienie Chrystusa:
„Albowiem Syn Człowieczy
przyjdzie w chwale Ojca swego
razem z aniołami swoimi,
i wtedy odda każdemu
według jego postępowania.

– – – – –

Sobota XVIII Tydzień Zwykły
Mt 17,14-20
„Panie, zlituj się nad moim synem.”

Jak radością rodziców
dziecko dobre,
mądre,
zdrowe,
tak powodem ich zmartwienia
dziecko krnąbrne,
nieposłuszne,
chore.
Rodziców wszystko to zmusza
do szukania pomocy
by oddalić widmo zła,
a przede wszystkim utraty życia.
Odważnie i z wiarą
padając przed Chrystusem na kolana,
ojciec syna cierpiącego na epilepsję błaga:
„Panie, zlituj się nad moim synem”.
Otwarcie przyznaje,
że szukał już pomocy u uczniów Chrystusa,
„Lecz nie mogli go uzdrowić.”
Potem im to Chrystus powie,
za mała była ich wiara.
Z litością i podziwem
patrzył Chrystus na proszącego ojca.
W jego oczach widział smutek i troskę.
Ale też dojrzał wiarę.
Ona była powodem,
że dokonał cudu uzdrowienia
i jego syn mógł cieszyć zdrowiem.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *