Powołany…

Nie myśl,
że człowiek powołany
spada z nieba.

Dlatego,
że wybrany,
by był sługą ołtarza
Bóg go
innym stwarza.

Nie,
jest takim samym
jak ty człowiekiem.
Ma normalne ciało
obdarzone zmysłami.
Ma je mądrze spożytkować
są jego narzędziami.

Musi widzieć
i dostrzegać,
słyszeć
i słuchać,
czuć
i posmakować
ludzkiej biedy.
By zgodnie z tym,
do czego
Bóg go powołał,
widząc ludzi potrzeby
nauczać,
wskazań udzielać,
błogosławić,
rozgrzeszać,
Słowem Bożym
się dzielić,
Ciało Pana podawać.

Poznałeś ich
już wielu
i sam wiesz,
że nie każdemu
darów,
zalet,
przymiotów,
talentów,
Bóg nasypał
pełny ciała wór.
Jeżeli ich sobie
przypominasz,
to każdy z nich
niepowtarzalny wzór
inteligencji,
zdolności,
bystrości.
Obdarowany lub nie,
wymową,
humorem,
głosem,
osobistym wdziękiem,
urodą.

To wszystko
Stwórcy dary,
by wykorzystać
będą musiały
współgrać
w posługiwaniu
by dobro czynić,
Chrystusa przepowiadać,
sakramenty sprawować,
o Bogu świadectwo
życiem dawać.

Powiesz
to dużo
jak na jednego.
Jeszcze wspomnij
na coś ważnego,
Że po to,
by takim być
kapłan wyrzeka się
ludzkiej miłości
dobrowolnie.
Świadomie
z niej rezygnuje,
by samemu wieść
życie w celibacie,
kapłańskiej czystości.

Bo nie jeden
a wielu go potrzebuje.
By mimo
cielesnej pożądliwości,
z modlitwy,
eucharystii
czerpał siły
do wierności
powołaniu,
Bogu.

Powiesz to trudne.
Prawda po twej stronie.
Bo żyjąc w małżeństwie,
mając rodzinę
znasz smak
i wiesz,
co to?
gorycz i miód,
słodycz i sól,
co troski?
rozczarowania,
niepokoje.

Nie wszystko
jest tak,
jak się spodziewałeś.
Nieraz nie wyszło
jak zakładałeś,
bo piękny jest
miłości ludzkiej kwiat
dopóki go
nie zerwałeś.
Uroczy ten świat
do momentu,
aż w nim
zdrady,
zła,
nienawiści,
nie zaznałeś.

Jeżeli,
wszystko to wiesz
i doświadczenie
takie masz
to chyba powiesz,
że nie możliwe jest
by człowiek
wytrzymał sam,
nie szukał
oparcia w kimś.
Nie pragnął
tym się dzielić
i żyć we dwoje.

Nie jesteś sam
w takim myśleniu.
Popatrz,
posłuchaj
jak u wielu
w podejrzeniu
prawe życie kapłana.
Co mówią inni,
sami błotem grzechu
utytłani
wiary nie dają,
że czystości dochowują
ludzie powołani,
ich kapłani.

Nie zrażaj się tym
jako wierzący,
ale pomóż
kapłanom swym
w ich pragnieniu,
woli
i trosce gorącej
Bogu wiernym być,
pracować i żyć
jak najlepiej,
jak długo
Bóg pozwoli.

Za nich się módl,
by w postanowieniach,
zobowiązaniach wytrwali.
A życiem swym,
wiary i poświęcenia
przykład dawali.

Nie prowokuj
nigdy kapłana
do tego,
co tobie wolno,
co tobie przystoi,
a nie wypada jemu,
lub stan kapłański
zabrania.

Bo kapłan
z pośród ludu wybrany
ma inne zadania,
do czego innego
jest powołany.
Umiej
w pobliżu niego być
bez poufałości
i byś zawsze
widział w nim
człowieka Bożego,
dla ciebie
kapłana,
spowiednika,
powiernika duszy.
Samemu dążącemu
i tobie pomagającemu
iść ku świętości.

Proszę chciej
skorzystać z tego,
co kapłan
dać ci może.
Radość duszy,
czystość sumienia,
Ciało Chrystusa,
Słowo Boże.
Swą posługę
w sakramentach kościoła,
przez które Chrystus
w tobie działa,
w twe życie wkracza,
przyjaźń ofiaruje,
w trudnościach pomaga,
wątpliwości rozwiązuje,
swą łaską wspiera.

A ile jej
będziesz miał
nie On decyduje.
Ale twoje
do Boga zbliżenie
przez posługę kapłana
w sakramencie pojednania
dokona się twoje
oczyszczenie
wraz z uwolnieniem
od grzechu.
Podając ci Komunię Świętą
ma nadzieję,
że żywą jest twa wiara.

Przyjmij od kapłana,
co on
dać może najlepszego,
p r z y j a ź ń,
którą ci ofiaruje,
z b a w i e n i e,
w którym ci pomaga
jacekPowołany…

Nie myśl,
że człowiek powołany
spada z nieba.

Dlatego,
że wybrany,
by był sługą ołtarza
Bóg go
innym stwarza.

Nie,
jest takim samym
jak ty człowiekiem.
Ma normalne ciało
obdarzone zmysłami.
Ma je mądrze spożytkować
są jego narzędziami.

Musi widzieć
i dostrzegać,
słyszeć
i słuchać,
czuć
i posmakować
ludzkiej biedy.
By zgodnie z tym,
do czego
Bóg go powołał,
widząc ludzi potrzeby
nauczać,
wskazań udzielać,
błogosławić,
rozgrzeszać,
Słowem Bożym
się dzielić,
Ciało Pana podawać.

Poznałeś ich
już wielu
i sam wiesz,
że nie każdemu
darów,
zalet,
przymiotów,
talentów,
Bóg nasypał
pełny ciała wór.
Jeżeli ich sobie
przypominasz,
to każdy z nich
niepowtarzalny wzór
inteligencji,
zdolności,
bystrości.
Obdarowany lub nie,
wymową,
humorem,
głosem,
osobistym wdziękiem,
urodą.

To wszystko
Stwórcy dary,
by wykorzystać
będą musiały
współgrać
w posługiwaniu
by dobro czynić,
Chrystusa przepowiadać,
sakramenty sprawować,
o Bogu świadectwo
życiem dawać.

Powiesz
to dużo
jak na jednego.
Jeszcze wspomnij
na coś ważnego,
Że po to,
by takim być
kapłan wyrzeka się
ludzkiej miłości
dobrowolnie.
Świadomie
z niej rezygnuje,
by samemu wieść
życie w celibacie,
kapłańskiej czystości.

Bo nie jeden
a wielu go potrzebuje.
By mimo
cielesnej pożądliwości,
z modlitwy,
eucharystii
czerpał siły
do wierności
powołaniu,
Bogu.

Powiesz to trudne.
Prawda po twej stronie.
Bo żyjąc w małżeństwie,
mając rodzinę
znasz smak
i wiesz,
co to?
gorycz i miód,
słodycz i sól,
co troski?
rozczarowania,
niepokoje.

Nie wszystko
jest tak,
jak się spodziewałeś.
Nieraz nie wyszło
jak zakładałeś,
bo piękny jest
miłości ludzkiej kwiat
dopóki go
nie zerwałeś.
Uroczy ten świat
do momentu,
aż w nim
zdrady,
zła,
nienawiści,
nie zaznałeś.

Jeżeli,
wszystko to wiesz
i doświadczenie
takie masz
to chyba powiesz,
że nie możliwe jest
by człowiek
wytrzymał sam,
nie szukał
oparcia w kimś.
Nie pragnął
tym się dzielić
i żyć we dwoje.

Nie jesteś sam
w takim myśleniu.
Popatrz,
posłuchaj
jak u wielu
w podejrzeniu
prawe życie kapłana.
Co mówią inni,
sami błotem grzechu
utytłani
wiary nie dają,
że czystości dochowują
ludzie powołani,
ich kapłani.

Nie zrażaj się tym
jako wierzący,
ale pomóż
kapłanom swym
w ich pragnieniu,
woli
i trosce gorącej
Bogu wiernym być,
pracować i żyć
jak najlepiej,
jak długo
Bóg pozwoli.

Za nich się módl,
by w postanowieniach,
zobowiązaniach wytrwali.
A życiem swym,
wiary i poświęcenia
przykład dawali.

Nie prowokuj
nigdy kapłana
do tego,
co tobie wolno,
co tobie przystoi,
a nie wypada jemu,
lub stan kapłański
zabrania.

Bo kapłan
z pośród ludu wybrany
ma inne zadania,
do czego innego
jest powołany.
Umiej
w pobliżu niego być
bez poufałości
i byś zawsze
widział w nim
człowieka Bożego,
dla ciebie
kapłana,
spowiednika,
powiernika duszy.
Samemu dążącemu
i tobie pomagającemu
iść ku świętości.

Proszę chciej
skorzystać z tego,
co kapłan
dać ci może.
Radość duszy,
czystość sumienia,
Ciało Chrystusa,
Słowo Boże.
Swą posługę
w sakramentach kościoła,
przez które Chrystus
w tobie działa,
w twe życie wkracza,
przyjaźń ofiaruje,
w trudnościach pomaga,
wątpliwości rozwiązuje,
swą łaską wspiera.

A ile jej
będziesz miał
nie On decyduje.
Ale twoje
do Boga zbliżenie
przez posługę kapłana
w sakramencie pojednania
dokona się twoje
oczyszczenie
wraz z uwolnieniem
od grzechu.
Podając ci Komunię Świętą
ma nadzieję,
że żywą jest twa wiara.

Przyjmij od kapłana,
co on
dać może najlepszego,
p r z y j a ź ń,
którą ci ofiaruje,
z b a w i e n i e,
w którym ci pomaga
jacek

Powołany…

Nie myśl,

że człowiek powołany

spada z nieba.

Dlatego,

że wybrany,

by był sługą ołtarza

Bóg go

innym stwarza.

Nie,

jest takim samym

jak ty człowiekiem.

Ma normalne ciało

obdarzone zmysłami.

Ma je mądrze spożytkować

są jego narzędziami.

Musi widzieć

i dostrzegać,

słyszeć

i słuchać,

czuć

i posmakować

ludzkiej biedy.

By zgodnie z tym,

do czego

Bóg go powołał,

widząc ludzi potrzeby

nauczać,

wskazań udzielać,

błogosławić,

rozgrzeszać,

Słowem Bożym

się dzielić,

Ciało Pana podawać.

Poznałeś ich

już wielu

i sam wiesz,

że nie każdemu

darów,

zalet,

przymiotów,

talentów,

Bóg nasypał

pełny ciała wór.

Jeżeli ich sobie

przypominasz,

to każdy z nich

niepowtarzalny wzór

inteligencji,

zdolności,

bystrości.

Obdarowany lub nie,

wymową,

humorem,

głosem,

osobistym wdziękiem,

urodą.

To wszystko

Stwórcy dary,

by wykorzystać

będą musiały

współgrać

w posługiwaniu

by dobro czynić,

Chrystusa przepowiadać,

sakramenty sprawować,

o Bogu świadectwo

życiem dawać.

Powiesz

to dużo

jak na jednego.

Jeszcze wspomnij

na coś ważnego,

Że po to,

by takim być

kapłan wyrzeka się

ludzkiej miłości

dobrowolnie.

Świadomie

z niej rezygnuje,

by samemu wieść

życie w celibacie,

kapłańskiej czystości.

Bo nie jeden

a wielu go potrzebuje.

By mimo

cielesnej pożądliwości,

z modlitwy,

eucharystii

czerpał siły

do wierności

powołaniu,

Bogu.

Powiesz to trudne.

Prawda po twej stronie.

Bo żyjąc w małżeństwie,

mając rodzinę

znasz smak

i wiesz,

co to?

gorycz i miód,

słodycz i sól,

co troski?

rozczarowania,

niepokoje.

Nie wszystko

jest tak,

jak się spodziewałeś.

Nieraz nie wyszło

jak zakładałeś,

bo piękny jest

miłości ludzkiej kwiat

dopóki go

nie zerwałeś.

Uroczy ten świat

do momentu,

aż w nim

zdrady,

zła,

nienawiści,

nie zaznałeś.

Jeżeli,

wszystko to wiesz

i doświadczenie

takie masz

to chyba powiesz,

że nie możliwe jest

by człowiek

wytrzymał sam,

nie szukał

oparcia w kimś.

Nie pragnął

tym się dzielić

i żyć we dwoje.

Nie jesteś sam

w takim myśleniu.

Popatrz,

posłuchaj

jak u wielu

w podejrzeniu

prawe życie kapłana.

Co mówią inni,

sami błotem grzechu

utytłani

wiary nie dają,

że czystości dochowują

ludzie powołani,

ich kapłani.

Nie zrażaj się tym

jako wierzący,

ale pomóż

kapłanom swym

w ich pragnieniu,

woli

i trosce gorącej

Bogu wiernym być,

pracować i żyć

jak najlepiej,

jak długo

Bóg pozwoli.

Za nich się módl,

by w postanowieniach,

zobowiązaniach wytrwali.

A życiem swym,

wiary i poświęcenia

przykład dawali.

Nie prowokuj

nigdy kapłana

do tego,

co tobie wolno,

co tobie przystoi,

a nie wypada jemu,

lub stan kapłański

zabrania.

Bo kapłan

z pośród ludu wybrany

ma inne zadania,

do czego innego

jest powołany.

Umiej

w pobliżu niego być

bez poufałości

i byś zawsze

widział w nim

człowieka Bożego,

dla ciebie

kapłana,

spowiednika,

powiernika duszy.

Samemu dążącemu

i tobie pomagającemu

iść ku świętości.

Proszę chciej

skorzystać z tego,

co kapłan

dać ci może.

Radość duszy,

czystość sumienia,

Ciało Chrystusa,

Słowo Boże.

Swą posługę

w sakramentach kościoła,

przez które Chrystus

w tobie działa,

w twe życie wkracza,

przyjaźń ofiaruje,

w trudnościach pomaga,

wątpliwości rozwiązuje,

swą łaską wspiera.

A ile jej

będziesz miał

nie On decyduje.

Ale twoje

do Boga zbliżenie

przez posługę kapłana

w sakramencie pojednania

dokona się twoje

oczyszczenie

wraz z uwolnieniem

od grzechu.

Podając ci Komunię Świętą

ma nadzieję,

że żywą jest twa wiara.

Przyjmij od kapłana,

co on

dać może najlepszego,

p r z y j a ź ń,

którą ci ofiaruje,

z b a w i e n i e,

w którym ci pomaga

jacek

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *