7 Niedziela Wielkanocna C
Wniebowstąpienie Pana Jezusa C
Łk 24,46-53
„…i został uniesiony do nieba.”

Każda rozłąka,
nawet chwilowa,
pomimo,
że zapowiadana,
przewidywana,
czy niespodziewana,
tym bardziej,
jeżeli ma trwać
do granic wieczności
jest smutkiem
owiana.

Świadomość
braku
fizycznej obecności
czyjejś osoby
z którą się zżyło,
na długo pozostanie
w pamięci,
tym bardziej,
jeżeli tak wiele
je łączyło.

Więź
Chrystusa ze swymi
uczniami
była wielka,
silna.
Trzy lata z Nim
przebywali.
Poszli za jego
wezwaniem
zostawiając wszystko,
był ich Mistrzem
ich serc Panem.

Razem
przeżyli wiele,
stopniowo
wiara
w nich dojrzewała
w to, że jest Mesjaszem,
w Jego bóstwo.
Patrzyli
na cuda przez Jezusa
dokonywane.
Pełni zdumienia
i podziwu,
nigdy wcześniej
o takich
nawet nie słyszeli,
co im widzieć
było danym.

Przeżyli
okres próby
Jego męki krzyżowej,
podniesieni na duchu
przez fakt
Jego zmartwychwstania,
nabierali ducha
i odwagi
widząc Go
po wielekroć razy
jakże innego
stającego przed nimi
w różnych miejscach,
w okolicznościach
najmniej
oczekiwanych.

Upłynęło
czterdzieści dni
bardzo radosnych
i przyszedł moment
pożegnania.
Chrystus
przykazał im
bycia świadkami tego,
co widzieli i słyszeli,
by w Jego imię
nawoływali do nawrócenia
i głosili
grzechów odpuszczenie
wszystkim narodom
począwszy
od Jerozolimy.

Chrystus
wraz z uczniami
szedł w stronę Betanii
i w pewnym momencie
przystanął
wszystkich pobłogosławił,
i został
u niesiony do nieba.
Wrócili
do Jerozolimy
i oczekiwali spełnienia
danej im obietnicy,
że pośle im
Ducha Pocieszyciela.

Tak dla Chrystusa
skończył się czas
ziemskiego życia.
Czas wyrzeczeń,
poniżeń i cierpień.
Wypełnił
wolę Ojca,
który Go posłał.
Wniebowstąpieniem
otworzył
bramy nieba.

Najradośniejsza
wieść
dzisiejszego święta,
to prawda,
o której sam Chrystus
zapewnia :
On odszedł,
ale pozostał wśród nas
w Eucharystii
pod postacią chleba,
przez swą łaskę
w sakramentach świętych
i by każdemu
w przyjaźni
z Nim żyjącemu
przygotować miejsce
w niebie.

– – – – –

Nie płacz nad Chrystusa odejściem,
żyj z Nim w przyjaźni,
a w niebie będziesz miał swe miejsce.
– – – – –

– – – – –

Poniedziałek VII Tydzień Wielkanocny
J 16,29-33
„Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę.”

Krzyż
był ołtarzem ofiarnym
Syna Bożego Jezusa Chrystusa.
Krzyż
jest znakiem wiary
wyznawców Jego.
Krzyż
jest symbolem cierpień
na przestrzeni czasów,
kościoła,
człowieka wierzącego.
Krzyż
chrześcijanin dostrzega
w przeciwnościach,
prześladowaniach,
kiedy wierność Bogu ofiary wymaga.
Chrystus swych uczniów uprzedził,
że krzyż towarzyszył im będzie.
Zaznają nieprzychylności,
niezrozumienia wszędzie
gdzie pójdą ze słowami prawdy o Nim
napotkają przeciwności.
„Na świecie doznacie ucisku…”
A to za ich wiarę,
za pozyskiwanych do niej.
„Ale miejcie odwagę.”

– – – – –

Wtorek VII Tydzień Wielkanocny
J 17,1-11a
„Ja za nimi proszę…”

Radością napawa
wspólnota ludzi
świadomie wybrana,
którą ożywia jeden duch,
miłość wzajemna,
wspólny cel,
przy zróżnicowanym
stopniu zaangażowania
ze względu na wiek,
umiejętności,
gdy łączącą wszystkich jest wiara.
Nadzieją Chrystusa napawała
wspólnota apostolska,
z której każdy
z entuzjazmem odpowiedział
na słowa powołania.
Chrystus z wdzięczności za uwierzenie w siebie,
w swe posłannictwo,
w dzień rozstania
modli się za nich do Ojca w niebie.
Treść modlitwy nam nieznana.
Natomiast słyszymy słowa:
„Oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie”.
Nie mamy wątpliwości,
że Chrystus prosi o to, czego od ucznia wymaga:
przede wszystkim wierności
i aby im zawsze towarzyszyła odwaga.

– – – – –

Środa VII Tydzień Wielkanocny
J 17,11b-19
„Świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata”.

O wrogości wobec Kościoła
wiesz z jego dziejów.
Należąc do niego sam jej doświadczasz.
Dotyczy kapłanów,
ludu wiernego,
Nie tylko objawia się w słowach.
Często wyznawcom zadaje śmiertelne rany
w złudnej nadziei,
że męczeńską krwią przestraszy,
wiarę złamie,
wierność pokona.
A ona ziarnem plon przynoszącym się staje.
Dzięki krwi męczenników
kościół się rozprzestrzenia,
wiara rozkwita,
piękne owoce wydaje.
Powód takiego traktowania
Chrystus wyjaśnia:
”Nie są ze świata”.
Bo należąc do Chrystusa,
Jego Kościoła,
w czym innym sens swego życia widzą,
wybrali inne wartości,
innymi kierują się prawami.
Celem im niebo miejsce szczęśliwej wieczności.
A świat ze swą niewiarą tkwi w błędnym przekonaniu,
że znęcając się nad wyznawcami zabije Boga.

– – – – –

Czwartek VII Tydzień Wielkanocny
J 17,20-26
„Aby wszyscy stanowili jedno”.

Troską każdej wspólnoty
są usiłowania do zaistnienia
między osobami jedności,
która zadecyduje
o jej trwałości.
Wspólnota apostolska
mozaikę osobowości
przedstawiała.
Różnili się wiekiem,
zawodem, stanem,
wiedzą, umiejętnościami.
To jednak każdy z nich był człowiekiem
z głęboką wiarą,
zdolnym do poświęceń,
nie zniechęcając się przeciwnościami.
Chrystus znał swych uczniów.
Doświadczył ich wiary
i szczerego oddania.
Poznał ich charaktery,
sposób reagowania.
Pośle ich na cały świat
z misją świadectwa i przepowiadania.
Losy kościoła im powierzone
Chrystusowi jako jego założycielowi
nie mogą być sprawą obojętną,
dlatego zanim odejdzie prosi Ojca:
„Aby wszyscy stanowili jedno”.

– – – – –

Piątek VII Tydzień Wielkanocny
J 21,15-19
„Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?”

Gdy będziesz chciał
z kimś życie przeżyć,
coś ważnego komuś powierzyć,
zapytasz o miłość.
Ona decyduje
o woli poświęcenia,
nie oszczędzania siebie,
całkowitego zawierzenia,
gotowości ofiary,
wyrzeczeń,
poświęcenia.
Ona zachętą
do wierności,
męstwa,
odwagi.
Podporą cierpliwości,
hartu ducha,
motywem wytrwałości.
Chrystus postanowił zaszczycić Piotra
wielką odpowiedzialnością
od niego wiele wymagającą.
Dlatego zapyta trzykrotnie
„Czy miłujesz Mnie,
czy miłujesz Mnie więcej…”
Dopiero wtedy jak usłyszał
„Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”
ster kościoła oddał Chrystus w Piotra ręce.

– – – – –

Sobota VII Tydzień Wielkanocny
J 21,20-25
„Ten właśnie uczeń daje świadectwo…i on je opisał.”

Dowodem wiarygodności
przekazanej treści jest podpis autora,
mówiący o odpowiedzialności
za wszystko, co zamieścił
na zapisanych stronach.
I on zawsze będzie potwierdzeniem
przekazanej prawdy,
a świadczący o rzetelności piszącego.
Tym bardziej potrzebnej dla czytającego
bo jest relacją zdarzeń z życia Chrystusa
świadka naocznego.
Już dłuższy czas czytamy
Ewangelię Św. Jana.
Był najmłodszym z powołanych.
Sam o sobie napisze: „uczeń umiłowany”.
Jemu było danym spocząć na piersi Chrystusa
i dowiedzieć się o jednym spośród nich
knującym zdradę.
Będzie pod krzyżem,
jego pieczy Chrystus swą Matkę powierzy.
Przeżyje wszystkich apostołów,
pozna przez innych napisane
Listy Apostolskie i Ewangelie.
Sam jako starzec za pióro weźmie
i czego doświadczył, szczerze napisze:
„Bóg jest Miłością”
i byś uwierzył własnoręcznie podpisze.

– – – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *