1 Niedziela Wielkiego Postu C
Łk. 4,1-13
„…i czterdzieści dni przebywał na pustyni…”

Chrzest
Jezusa w Jordanie
był pierwszym krokiem
do apostolskiej
Jego działalności.
Podczas niego
Jan Chrzciciel
usłyszy głos z nieba
potwierdzający,
że Jezus
jest Mesjaszem,
Bogiem,
Jan nabrał pewności,
przekonania,
że wypełnił swoje
zadanie.
I od tej chwili
życie tak Jezusa
jak i Jana
potoczy się odrębnym
torem.

Jan
zostaje uwięziony.
Za podszeptem kobiety
ścięty,
złożył z życia  ofiarę
za swą prawość,
za troskę
o czystość obyczajów,
za swą wiarę.
Męczennik, święty.

Jezus
udaje się pustynię.
Z dala od ludzi,
gdzie wokół cisza,
gwar ludzki
nie dochodzi.
Modli się,
pości.
Bez pokarmu,
bez picia
przez czterdzieści dni,
jest na granicy
ludzkiej wytrzymałości.
Szatan się zjawia
ma receptę
jak głód zaspokoić,
uczucie samotności.

Nie wiem,
jaka jest aktualna
twoja wiedza
odnośnie złego ducha,
diabła, szatana.
Sięgnij pamięcią
do nauki religii,
katechezy,
by przypomnieć sobie
co było treścią
nauczania.

To anioł
stworzony przez Boga,
a więc duch czysty,
inteligentny.
Odmówił
posłuszeństwa
swemu Stwórcy,
za ten bunt
ukarany,
z nieba wyrzucony
w piekło zepchnięty.

Postanowił
zemstę
za poniesioną karę,
która trwać będzie
przez wieczność całą,
a że Bogu
zaszkodzić nie może,
Jego nie dosięgnie,
swe działanie zwrócił
ku człowiekowi
i kusi go na różne
sposoby
dając mu
propozycje ponętne.

Wszystko,
co przedstawia
to miłe dla ucha,
dla oka przyjemne,
rozkoszne dla ciała.
Jak najmniej
wysiłku, zależności,
rygoru, wyrzeczeń,
jakiegokolwiek
skrępowania
prawem, przepisami,
zaleceniami
dotyczącymi zachowania,
moralności.

Zna
człowieka wady,
zachcianki,
namiętności,
żądze.
Wie
gdzie połaskotać,
co mu szepnąć
do ucha,
co mu zaproponować,
poradzić,
kogo mu wskazać,
w jakie miejsce
zaprowadzić,
by nim zawładnąć,
mieć go smyczy,
by go słuchał.

Taki to
anioł upadły,
szatan,
nie pominął okazji,
by ze swym
pokuszeniem
zbliżyć się do Boga,
poszczącego
i modlącego się
na pustkowiu
Jezusa.
Ma lepsze propozycje
niż post,
po co ciało
gnębić,
jest wszechmocny,
przecież kamienie
w chleb
może zamienić.

Za pokłon
jemu oddany,
może być
władzą obdarowany.

Za jemu
posłuszeństwo,
ofiaruje
zwycięstwo.

Jezus wiedział
kim jest,
z kim ma do czynienia.
Szatan
dostał odprawę,
wartą zapamiętania.
Jezus
przezwyciężył
pokusę zaspokojenia,
instynktu,
pokusę znaczenia,
pokusę władzy
wartą powtórzenia
ilekroć
przybiegnie do ciebie
z rzekomą pomocą
namawiając
byś jego propozycji
nie lekceważył,
na osobistą niezależność
od osaczających
przepisów się odważył.

– – – – –

Zapamiętaj :
szatan jest inteligentny,
bezczelny,
a tyś nie święty.

– – – – –

Poniedziałek I Tydzień W. Postu
Mt 25,31-46
Sąd Ostateczny

Przywykłeś do oceny
twego zachowania,
wiedzy, pracy, postępowania.
Tym nie martwisz się zbytnio.
Dla ciebie to wszystko
niewiele ma znaczenia
pod warunkiem,
że szkołę ukończysz,
a pracę taką,
że brak pieniędzy
na życie ci nie doskwiera.
A dziś,
co Chrystus powiedział,
kościół przypominana,
że przyjdzie
dzień Sądu Ostatecznego,
dzień rozliczenia.
Jak żyłeś? jak postępowałeś?
czy o potrzebujących pamiętałeś?
I w zależności od tego
przed tobą dwie możliwości
na wieczność całą:
kara – piekło,
nagroda – niebo.
Jak widzisz,
sam decydujesz o wieczności.

– – – – –

Wtorek I Tydzień W. Postu
Mt 6,7-15
„Wy zaś módlcie się tak: Ojcze nasz…”

Zapewniając kogoś
o swej miłości,
chcesz z nim rozmawiać,
bo go kochasz
i czujesz się błogo
w jego obecności.
Czymś nieodłącznym
od wiary w Boga,
jest miłość ku Niemu,
i to nie, dlatego,
że jest nakazana
Pierwszym Przykazaniem,
ale potrzebą serca ludzkiego.
O niej zapewniasz w modlitwie
zanoszonej do Niego.
Nią Boga wielbisz,
za udzielone dary
serdecznie dziękujesz,
za popełnione winy
szczerze przepraszasz,
by w końcu powiedzieć czego potrzebujesz.
Jeżeli tę kolejność poprzestawiasz,
i zaczniesz od końca,
te swe prośby
będziesz zmuszony powtarzać.

– – – – –

Środa I Tydzień W. Postu
Łk 11,229-32
„To plemię jest przewrotnym. Żąda znaku…”

Wiem, że łatwiejszą
byłaby ci wiara,
gdyby na twych oczach
na jej potwierdzenie
cud się zdarzył.
I czy możesz dać wiary?
że widzących cuda Chrystusa
nie przekonywały,
że jest Mesjaszem
na którego czekali
i wciąż nowego znaku żądali.
Chrystus w odpowiedzi
odniesie się do przeszłości.
Król Salomon
żadnego cudu nie zdziałał,
a królowa z południa
długą podróż podjęła,
ażeby posłuchać jego mądrości.
Prorok Jonasz podobnie,
żadnego cudu nie uczynił,
a pod wpływem jego nauki
mieszkańcy Niniwy pokutę podjęli
i się nawrócili.
Chrystus mądrością zachwycał.
Bywało, że byli nią zdumieni,
ale by uznać Go za Syna Bożego,
brakowało im czegoś istotnego,
wiary nie mieli.

– – – – –
Czwartek I Tydzień W. Postu
Mt 7,7-12
„Proście a będzie wam dane…”

Być może z tego, co masz,
kim i jakim jesteś
masz powód do radości.
Ale patrząc tu i tam dostrzegasz,
że inni są mądrzejsi,
szczęśliwsi,
lepiej się uczący,
zdolniejsi,
lepiej zarabiający,
zdrowsi.
Nie wszystkiemu sam zaradzisz.
Wiele z twych cech
z niemożliwością
do wymiany.
Pana Boga nie poprawisz.
Ale istnieją zdarzenia
tak w odczuciu dotkliwe,
że człowiek wiary
przypuszcza
szturm do nieba wierząc,
że będzie wysłuchany.
Takiego Chrystus
dziś pociesza zapewniając,
że wysłucha, użyczy, pomoże,
pod warunkiem,
że w modlitwie
będziesz wytrwały.

– – – – –
Piątek I Tydzień W. Postu
Mt 5,20-26
„Najpierw idź pojednaj się… a potem przyjdź..”

Dla wierzącego niedziela
dniem świętym.
Odświętnie się ubiera,
na Mszę Świętą
idzie do Kościoła.
Tak postępuje
bo chce być wiernym
Przykazaniu Bożemu,
które tak nakazuje.
Chrystus od wszystkich
przyznających się do Niego
wymaga oprócz
spełnienia obowiązku,
jeszcze czegoś,
a dotyczy to
przykazania miłości bliźniego.
I mówi wyraźnie:
jeżeli w poczuciu wierności Bogu
uczestniczysz
w niedzielnej Mszy świętej,
a sumienie ci coś wyrzuca
przeciwko bliźniemu,
to chcąc być w zgodzie z Bogiem,
musisz najpierw z nim się pojednać.
Wtedy dopiero na twój dar
Bóg spojrzy
przychylnym okiem.

– – – – –

Sobota I Tydzień W. Postu
Mt 5,43-48
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół…”

Masz powód do radości,
być zadowolonym i się śmiać,
jeżeli służy ci zdrowie,
sprzyja apetyt,
możesz dobrze spać.
Jeżeli humor dopisuje
i przyjaciół masz,
a obok tych,
którzy dają ci dowody szacunku,
Uznania,
Miłości.
Ale niech znajdzie się ktoś,
kto ci nogę podstawi,
na złość zrobi,
skrzywdzi,
obmówi,
zniesławi,
nieprzyjacielem
i wrogiem będziesz go nazywał.
Będziesz łzy ronił,
do sprawiedliwości się odwoływał.
Tylko ci przypomnę,
co Chrystus
nakazuje swym wyznawcom.
Za nich masz się modlić,
i wybaczyć tym szubrawcom.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *