Wyznanie…

Z upływem lat
czas robi swoje.
Wprawdzie czegoś już brak,
ale jeszcze nie powód
by narzekać na zdrowie.
A wygląda to tak:
co raz: gorzej widzę,
mniej słyszę,
wolniej chodzę,
krócej sypiam, cieniej sikam.
Wiele spraw nie rozumiem,
wypowiedzi pojąć nie mogę,
o wyjaśnienie już nie pytam.

Skłonniejszy jestem
do rozmyślań,
przy TV nie siedzę,
dobytek porządkuję.
Z wyjątkiem odpustów
nic nie zbieram,
nie gromadzę,
nie kolekcjonuję,
że już niepotrzebne
po kościach czuję.

Cieszę się każdym dniem,
jak dziecko cukierkiem
by, kiedy przyjdzie ostatni,
nie był mi zaskoczeniem.

Jestem w działaniu
powolniejszym,
w życiu
pogodniejszym.
Jak nigdy dotąd
grzechem się brzydzę.
Tylko… tylko…
te myśli.
odnośnie tego,
tamtego, owego,
są mi powodem,
że się wstydzę.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *