Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
31 Maja
Łk1,39-56
„Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona.”

Radosną wieścią dla matki
świadomość poczęcia
płynąca z doznania Bożego daru,
cudu macierzyństwa.
Przez który, w jej ciele,
w miejscu bezpiecznym pod sercem
czerpiąc z niej wszystko,
co potrzebne do rozwoju.
W zacisznym miejscu,
jak w spokojnym przytulnym domu
tworzy się z dnia na dzień,
rozwija po kryjomu
ciało dziecięcia.
Odtąd będzie ostrożniejsza
w pracy.
Wybredniejsza
w doborze pokarmów.
Wygodniejsza w spoczynku,
w leżeniu.
Z myślą o dziecku,
by dać mu wszystko
naj…naj…,
jak mama najlepsza.

Ze swoim sekretem,
z doznaną radością,
ze łzą w oku ze szczęścia
nie omieszka
jako pierwszemu wyjawić,
zawiadomi męża.

Obejmą się,
z radości przytulą
że ona matką, on ojcem.
Bogu podziękują
za dar życia,
za cud poczęcia.

Odtąd mąż ojcem się czuje.
Od tego momentu
Delikatniejszy wobec żony,
Czulej ją traktuje.
Częściej pomoże,
wyręczy, zastąpi.
Szybciej wraca z pracy,
więcej jest w domu.
Co rusz pyta o samopoczucie
i ze zdumieniem bacznie patrzy
jak po żonie widać,
że to maleństwo
wcale nieźle sobie poczyna.
Nie musi pytać,
gołym okiem może zauważyć
Jak się rozpycha.
Domyśla się
ile musi już ważyć.

Nie wytrzyma,
ucho przyłoży
raz lewe, raz prawe,
bo w jednym słyszy głośniej
i już przy tym pozostanie.
I taką w tym
nabierze wprawę,
że trzymałby swą głowę
jak na poduszce.
Tym żonie radość sprawia.
Tak okazuje troskę męża,
choć jego głowa
dodatkowym ciężarem.

O poczęciu
rodzina się dowie,
krewni, znajomi,
choć obcym nikt nie powie
zauważą,
pogratulują, spytają
kiedy rozwiązanie?

Pięknie przeżywała
swój stan błogosławiony
małżonka Zachariasza,
Elżbieta.
Nie pierwszej młodości
starsza kobieta,
która została
pierwszy raz matką
po latach oczekiwania.

Jej krewna Maryja
w wieku dziewczęcia,
na wieść o tym
nie bacząc na trud drogi,
sama brzemienna
radością uskrzydlona
wchodząc w progi
domu szczęśliwego małżeństwa,
razem podziękują Bogu za macierzyństwo,
za łaskę nieba, dar poczęcia.

Wiem,
że są i dziś takie małżeństwa,
które tak przeżywają dar poczęcia.

Wiem,
Że są dziś takie matki,
które boją się powiedzieć
ojcu dziecka o poczęciu,
że już pośród nich jest
i w niej mieszka.

Najpierw szukają porady
u mądrych psychologów,
Lekarzy.
Poradzą różnie,
zgodnie lub wbrew
sumieniu mamy.

Wtedy płaczą,
spać nie mogą,
apetyt tracą,
przeżywają koszmar,
gehennę, mękę.
A przyczyną tego
świadomość,
że ojcu dziecka ono zawadza,
tego nie planował
uznając je za ciężar
komplikujący mu życie,
niewygodne i nie na rękę.

Wiem,
że są dziś takie kobiety,
żony, matki,
które swoją kobiecość
wykorzystują dla zabawy,
dla igraszki.
I jeżeli w nich
powstanie nowe życie
zrobią wszystko,
w tajemnicy przed innymi,
skrycie.
Zniszczą w zalążku
ludzkie życie.

Wiem,
że przyjdzie czas
i odezwie się w matce sumienie
jak dzwon.
Przyjdzie dzień,
przed oczyma stanie jej
popełnionej winy ogrom.

I jeżeli jeszcze zdąży
przed rozstaniem z tym światem
z Bogiem się pojednać, pogodzić,
wierzę w miłosierdzie Boże,
i nie mnie o karze sądzić.

Jak dobrze,
że dziś, w liturgii wspominamy
dwie brzemienne niewiasty,
które przeżywały radość z tego,
że matkami zostały.
Tak tym się cieszyły,
że swe dziękczynienie
Bogu wyśpiewały.
A my dziś
W niej uczestniczymy
i tę pieśń za nimi z wdzięcznością,
za owoc ich łona powtarzamy.

– – – – –

Macierzyństwo
dla jednej darem,
da innej ciężarem.

Bywa chciane
przyjęte z radością,
zaplanowane,
wymodlone, upragnione.
Bywa spełnieniem,
otoczone miłością.

Bywa niechciane,
nie oczekiwane,
niewygodne,
kłopotliwe, wstydliwe.

Jesteś dzieckiem
swego taty, swojej mamy.
Choć o to nie pytasz,
to czujesz jakim byłeś?
Chcianym? niechcianym?

Podziękuj mamie,
że cię urodziła.
Podziękuj Bogu za dar życia.
Ojcu za troskę, za utrzymanie.
I z tej lekcji skorzystaj.
Z całą odpowiedzialnością,
kobiecą, męską.

I odtąd
traktować zawsze chciej
macierzyństwo, ojcostwo,
jako dar Boży, przez który,
życie jest przekazywane.

Zostając matką, ojcem,
ten dar stał się twoim udziałem.
Czy pomyślałeś? kiedykolwiek,
że nie wszyscy go mają,
choć o to przez lata zabiegają.

Podziękuj Bogu
za dzieci, które chciałeś.
A Bóg nagrodzi ciebie
za miłość do nich,
za troskę o nie,
za dobre ich wychowanie.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *