Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela
Łk 1,57-66.80
„Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem.”

Narodziny dziecka
w życiu małżonków
to nie tylko wydarzenie,
ale rzeczywistość
dająca ojcu
radość z ojcostwa,
matce
radość z macierzyństwa
i jej wielkie szczęście
przez nikogo innego
nie zrozumiałe,
nie pojęte z dlatego,
że przez długie
dziewięć miesięcy
to życie w sobie,
pod swym sercem
jak w bezpiecznym zamku
dobrze strzeżonym,
starannie zamkniętym,
w ukryciu przed innymi
trzymała,
odżywiała,
z nim rozmawiała,
słyszała jego odgłosy
i mu szeptała:
trzeba czekać
moje maleństwo,
bądź grzeczny,
bądź spokojny,
to w trosce
o twe bezpieczeństwo,
o zdrowie.
Bądź cierpliwy,
nie dokuczaj,
tak często nie pukaj.
Zobaczysz
wszystko będzie dobrze.
Maleńkiego wiercipiętę
najlepiej jak mogła
pocieszała.

I nawet wtedy,
kiedy ból rodzenia
jej łzy wycisnęły,
rodzące się jej dziecko
płaczem świat powitało,
ona matka
dająca mu życie
za szczęście to uznała.

Bo owoc
macierzyńskiego łona
piastowała
w swych rękach
i cudem to nazwała.
Swoim życiem się podzieliła.
Życiem tego dziecka
swoje życie przedłużyła.
nowego człowieka światu dała.

Minęły bóle rodzenia,
niedogodności ustąpiły,
cierpliwość nagrodzona.
A teraz
z jeszcze większą czujnością
to życie strzec będzie musiała
z całą matczyną troskliwością
przed świata zagrożeniami
i jego złymi wpływami,
które jak wrota się pootwierały.
A ono
mając dwie nóżki
ponieść go będą mogły
i będą chciały.

Narodziny dziecka
są satysfakcją ojca,
który od chwili jego poczęcia
ma tę świadomość,
że liczebność osób
w rodzinie się powiększa.
Swą bliskością
towarzyszył żonie,
swą troskliwością dbał
o to maleństwo
w żony łonie.

W cierpliwość ojcowską
dorosłego człowieka uzbrojony
czekał na szczęśliwe rozwiązanie,
dobiegający końca
stan błogosławiony.

Wie,
że będzie potrzebny
dodatkowy wysiłek
i niezbędny
by zabezpieczyć
konieczne środki
do utrzymania dziecka,
którego pragnęli,
któremu życie dali.
Możliwie najlepsze
na jakie ich stać,
jakie tylko mogą,
by wzrastając w latach
stawało się
człowiekiem dobrym,
wartościową,
szanowaną osobą.

Takie są przeżycia,
odczucia,
takie są troski,
marzenia
rodziców,
którzy swe dziecko
jako dar Boży przyjęli,
i teraz oni o niego
troskę będą mieli.
By tak,
jak utrzymanie,
dać jak najlepsze
wychowanie.

Zachariasz i Elżbieta
swemu synowi,
z wyznaczonym
przez anioła imieniu
J a n o w i
zapewnili
jako dziecku wszystko.

Ale w planach Bożych
wyznaczone mu było
szczególne posłannictwo.
Miał być
poprzednikiem Chrystusa,
który pośród narodu wybranego
wskazując na Niego
jako Mesjasza
mówi,
to TEN,
na którego czekaliście,
który był,
przez Boga wam obiecany.
Teraz,
już jest pośród was,
idźcie
do NIEGO.

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *