Dzięki Ci Boże
za miesiąc lipiec.
za jego wszystkie dni
i że doczekałem
jego końca,
były i pochmurne
i deszczowe,
ale i nie brakowało słońca.

Za deszcz wdzięczni
są wszyscy,
był orzeźwieniem,
błogosławieństwem
dla rolników, sadowników,
nas obdarzył
truskawkami, borówkami,
malinami.

Ale szczególnie wdzięczni są ci,
którzy po urlopach
wracają do domów,
wypoczęci, opaleni,
z odchudzonymi portfelami,
i czekać będą
na każdy kolejny wolny dzień,
by wraz z rodziną
pojechać w zaciszne miejsce,
usiąść nad rzeką
i patrzyć jak wędkarze,
by złowić jakąś rybkę
czekają godzinami.

A one mądre
haczyki omijają,
nie chcą smażyć się
na patelni.
– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *