Każdy
leciwy wiekiem
jest szczęściarzem,
że dożył starszego wieku,
może się cieszyć
dożywając
 tak choćby
osiemdziesiąt pięć lat,
i niech serdecznie
dziękuje Bogu,
bo wieli nie nacieszyło się
życia darem.

Jeżeli jest
jako tako sprawny
i współmałżonek też
ma czas,
na spacery,
na odwiedziny znajomych,
na bycie
u dorosłych dzieci
radość sprawić wnukom
zawartością portfelu.
A jeżeli pozostał już sam,
to od czasu do czasu
kierunek cmentarz
ze zniczem,
z modlitwą,
wspomnieniem wspólnie
przeżytych lat.

Znane mu są
odczucia
całkiem nowe,
jak nigdy przedtem.
Doznania zastanawiają,
przeżycia zdumiewają,
wspomnienia wracają,
pojawia się
skłonność do dawania
dobrych rad,
choć doświadcza,
że zwolenników ich słuchania
coraz bardziej brak.

Pięknie to brzmi,
że ozdobą starości
mądrość i doświadczenie,
a okazuje się,
że nikt słuchać nie chce
tych mądrości,
mówią czasy inne,
było, minęło,
przyszło nowe,
nie ma co grzebać
w przeszłości.

A dla ucha
dźwięki coraz cichsze,
dla oka
litery wydają się
mgliste,
nogi coraz wolniejsze,
to ślina
niechcący kapnie,
łza z oka
po policzku spłynie,
natura zdobi
ręce plamkami,
u nogi duży palec
pcha się na sąsiada,
mimo woli
bąk wyleci,
kontrola zawodzi.

I tak radość
pięknego wieku
przyćmiewa uczucie
osamotnienia,
rodzi się myśl
niepotrzebnego
zajmowania miejsca,
niezrozumienia,
izolowanie od zdarzeń,
 decyzji,
zamierzeń.

Nam wierzącym
potrzeba
ożywić wiarę,
w modlitwie przed Jezusem
naszym Panem
mówić Mu o tym,
nie żeby się skarżyć,
ale by szukać sił
do pójścia tą drogą
na której
ostatni krok
będzie z Nim spotkaniem.

Jak przyszedł czas,
na laskę,
na ławkę w parku,
przed domem,
spotkania z rówieśnikami,
czytania klepsydr,
tak i czas by wziąć
różaniec do ręki,
odmawiać koronkę,
do kościoła
nie wstąpić,
a chodzić
patrząc na Krzyż
 powiedzieć Chrystusowi
o swym lęku,
nie odejściu,
chorobie, cierpieniu,
dolegliwościach,
ale męczeniem sobą
najbliższych,
nie zadręczać się
takimi myślami,
ale pojednać się z Bogiem,
być w stanie łaski
i powiedzieć
z oczyszczoną duszą :
„Panie gotowym,
kiedy zechcesz
możesz po mnie przyjść.”

Polecam się modlić
modlitwą moją :
„Proszę Cię Panie gorąco
weź mnie na chodząco,
zanim zacznę zupę,
widelcem jeść, głupstwa pleść,
nudzić, marudzić, zęby gubić,
zanim mnie w pampersy zapakują,
odpływ zamontują,
weź mnie Boże zanim się położę.”

– – – – –

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *